Jestem sceptyczny wobec planu prywatyzacji

Wywiad „Parkietu” Z Andrzejem Wernikiem, specjalistą od finansów publicznych

Publikacja: 21.09.2009 08:28

Jestem sceptyczny wobec planu prywatyzacji

Foto: GG Parkiet, Włodzimierz Wasyluk ww Włodzimierz Wasyluk

[b]Co, Pana zdaniem, może wpłynąć na zwiększenie naszego zadłużenia w przyszłym roku i przekroczenie progu ostrożnościowego na poziomie 55 proc. PKB?[/b]

– Jest możliwe, że będziemy musieli pożyczyć jako państwo więcej pieniędzy niż zakładane 200 mld zł brutto. Projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej oparto na założeniu lekkiej poprawy koniunktury. Jeśli to nie nastąpi, nasze potrzeby pożyczkowe będą musiały wzrosnąć. Może się też okazać, że ze względu na nie najlepszą sytuację na rynku pracy FUS może potrzebować więcej pieniędzy, niż planowana dotacja na poziomie 37,9 mld zł. Podkreślić należy także fakt, że im więcej będziemy pożyczać, tym warunki zaciągania pożyczek będą mniej korzystne.

[b]Zwiększone potrzeby pożyczkowe państwa mogą wyssać pieniądze z rynku i ograniczyć inwestycje.[/b]

W czasach dekoniunktury inwestycje i tak spadają, bo sytuacja jest niepewna. Wtedy, jeśli ktoś ma wolne środki, bardzo chętnie lokuje pieniądze w bezpiecznych rządowych obligacjach.

[b]Jeśli jednak ktoś chciałby inwestować, to będzie miał utrudniony dostęp do gotówki, bo banki ograniczą akcję kredytową, aby mieć pieniądze na zakup obligacji.[/b]

Udział kredytów bankowych w finansowaniu inwestycji przemysłowych i tak jest niewielki. W Polsce firmy inwestują w oparciu o własny kapitał i środki pozyskane ze sprzedaży akcji i obligacji. Jednak jeśli obecnie ktoś nie w pełni wykorzystuje posiadane moce produkcyjne, to po co je powiększać?

[b]Powszechnie sądzi się też, że na poziom długu zły wpływ może mieć też dalsze osłabianie złotego.[/b]

To prawda. Dług w przeliczeniu na złote, gdy nasza waluta słabnie, może niebezpiecznie wzrosnąć i sięgnąć 55 proc. w relacji do PKB. Osobiście uważam jednak, że złoty tak w tym, jak i w przyszłym roku będzie się raczej umacniał. Kurs euro spadł z blisko 5 zł w połowie lutego do 4,12 zł obecnie, a w 2010 roku oczekiwać można poniżej 4 zł.

[b]Potrzeby pożyczkowe na poziomie 204 mld zł wyliczono również w oparciu o założenie, że uda się pozyskać 25 mld zł z prywatyzacji, a samorządy nie zwiększą swojego zadłużenia.[/b]

Ja zawsze jestem w stosunku do takich założeń sceptyczny. Program przyszłorocznej prywatyzacji jest niezwykle ambitny, biorąc pod uwagę to, ile udawało się uzyskiwać ze sprzedaży państwowego majątku do tej pory. Cóż, pozostaje nam tylko czekać i być dobrej myśli, że to się powiedzie. Co do długów samorządów, to zupełnie nie rozumiem, dlaczego Ministerstwo Finansów myśli, że nie będą one pożyczały pieniędzy w większym stopniu niż dotąd. Przecież prawie wszystkie z nich mają własne projekty związane ze środkami unijnymi i muszą uzyskać pieniądze na obowiązkowy wkład własny, co pozwoli im te inwestycje zrealizować.

[b]Czy istnieją inne zagrożenia dla poziomu długu?[/b]

Pośrednio tak. Mamy Fundusz Rezerwy Demograficznej, który powoduje ubytek w dochodach FUS. To zupełnie niepotrzebny twór, który należy zlikwidować. Zniknie w ten sposób jedno z kont, które trzeba zasilać. W sytuacji, gdy zbraknie środków na wypłatę emerytur, tak czy inaczej rząd będzie musiał interweniować i sięgać do kasy państwa, aby zabezpieczyć wypłaty.

Gospodarka krajowa
Agencja S&P nie zmieniła ratingu Polski
Gospodarka krajowa
NBP ma już ponad 509 ton złota, więcej niż EBC
Gospodarka krajowa
Tempo podwyżek płac w gospodarce wciąż hamuje. Dane są najsłabsze od trzech lat
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu pod znakiem zapytania
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Gospodarka krajowa
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Gospodarka krajowa
Gołębia Rada coraz mniej lęka się inflacji i ścina stopy procentowe