W założeniach polityki pieniężnej na przyszły rok znajdzie się nowy instrument banku centralnego – kredyt dyskontowy – zapowiedział Sławomir Skrzypek, prezes NBP na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
[srodtytul]Czy pomoc jest potrzebna?[/srodtytul]
Kredyt dyskontowy da bankom możliwość pozyskiwania gotówki w NBP w zamian za weksle, wystawiane np. przez kredytowane przez banki firmy.Skrzypek zapowiedział nowe instrumenty kilka tygodni temu. Późniejsze komentarze członków RPP wskazywały, że są oni niechętni tym rozwiązaniom. Mówili, że nawet jeśli zostaną one przyjęte przez RPP, to będą funkcjonowały w ograniczonym zakresie.
Ekonomiści mają wątpliwości, czy nowe rozwiązania, które mają stymulować akcję kredytową, są w ogóle potrzebne. – Biorąc pod uwagę obecną skalę nadpłynności sektora bankowego, nie wydaje się, że polska gospodarka potrzebuje dodatkowego „dopalacza”. Niewykluczone, że pod koniec przyszłego roku i tak będziemy mieć do czynienia z wysoką dynamiką kredytów, której ograniczenie będzie wymagało dużych podwyżek stóp procentowych – mówi Ernest Pytlarczyk, analityk BRE Banku.Część ekonomistów zwraca uwagę, że NBP chce dokonać tzw. ilościowego rozluźnienia polityki pieniężnej, gdy główne banki centralne szukają już sposobów odchodzenia od dotychczasowych rozwiązań.
[srodtytul]Będzie dyskusja[/srodtytul]