Na rachunkach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska leżą 2,3 mld zł z opłat za ochronę środowiska. Z powodu skomplikowanych procedur w tym roku zostanie wydana tylko niewielka część tej kwoty. Firmy boją się, że fundusze trafią na inne cele.
[srodtytul]180 dni[/srodtytul]
Z kar za sprzedaż zbyt małej ilości zielonej energii uzbierało się już 1,2 mld zł, na drugim miejscu znajduje się subfundusz opłat za recykling aut z kwotą przekraczającą 0,5 mld zł. – Te pieniądze nie mogą być wydane na inne cele – podkreśla Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW.
Fundusz w kwietniu przeprowadził konkurs na udzielenie preferencyjnych pożyczek na budowę dużych farm wiatrowych, biogazowni, elektrowni opalanych biomasą i projekty geotermalne. W planach miał rozdysponowanie 750 mln zł, ale chętnych było znacznie więcej.
Napłynęło 61 wniosków opiewających na ponad miliard złotych. Do tej pory nie zawarto jednak żadnej umowy z powodu długich procedur i nie ma szansy na wypłacenie pieniędzy w tym roku. – Od złożenia wniosku do podpisania umowy upływa zwykle 180 dni – wyjaśnia Witold Maziarz.