Premier Donald Tusk poinformował wczoraj, że w związku z aferą hazardową rezygnacje złożyli wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma oraz wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Oprócz nich z Kancelarii Premiera odejdą: Sławomir Nowak, Rafał Grupiński i Paweł Graś – aby wesprzeć klub parlamentarny.
– Nie mam żadnego powodu sądzić, żeby którakolwiek z osób w rządzie przekroczyła prawo – zastrzegł premier. Wyjaśnił, że dymisje były potrzebne, aby wyjaśnić aferę hazardową w „atmosferze bezstronności”. Dodał, że osoby, które uzupełnią wakaty, poznamy na początku przyszłego tygodnia. Tusk powiedział też, że rozpoczął procedurę odwołania szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego.
[srodtytul]Nie pierwsza i nie ostatnia zawierucha[/srodtytul]
W reakcji na rządowy kryzys osłabł złoty. Za euro płacono około godz. 15 nawet 4,24 zł, o 1,3 proc. więcej niż we wtorek wieczorem. Polska waluta traciła najwięcej spośród walut regionu – węgierski forint osłabł o około 1 proc., a czeska korona o 0,3 proc. Spadł WIG20 – główny indeks warszawskiej giełdy. Na koniec dnia wyniósł 2183,16 pkt, co oznacza obniżkę o 1,8 proc. w stosunku do kursu z wtorkowego zamknięcia.
– Na rynku widać dużą zmienność, walutę sprzedaje zagranica, w centrum uwagi jest polityka – mówi jeden z dilerów walutowych. – Mamy do czynienia z naturalną, krótkoterminową reakcją na zamieszanie polityczne. Inwestorzy, którzy znają Polskę od dłuższego czasu, są jednak przyzwyczajeni do tego typu wydarzeń – mówi Radosław Bodys, ekonomista Merrrill Lynch / Bank of America.