Afera hazardowa uderza w złotego

Sześć dymisji w rządzie wywołało przecenę złotego. Ekonomiści uważają, że ma ona krótkotrwały charakter

Publikacja: 08.10.2009 08:57

Premier Donald Tuski poinformował o dymisjach związanych z aferą hazardową

Premier Donald Tuski poinformował o dymisjach związanych z aferą hazardową

Foto: GG Parkiet, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Premier Donald Tusk poinformował wczoraj, że w związku z aferą hazardową rezygnacje złożyli wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma oraz wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Oprócz nich z Kancelarii Premiera odejdą: Sławomir Nowak, Rafał Grupiński i Paweł Graś – aby wesprzeć klub parlamentarny.

– Nie mam żadnego powodu sądzić, żeby którakolwiek z osób w rządzie przekroczyła prawo – zastrzegł premier. Wyjaśnił, że dymisje były potrzebne, aby wyjaśnić aferę hazardową w „atmosferze bezstronności”. Dodał, że osoby, które uzupełnią wakaty, poznamy na początku przyszłego tygodnia. Tusk powiedział też, że rozpoczął procedurę odwołania szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego.

[srodtytul]Nie pierwsza i nie ostatnia zawierucha[/srodtytul]

W reakcji na rządowy kryzys osłabł złoty. Za euro płacono około godz. 15 nawet 4,24 zł, o 1,3 proc. więcej niż we wtorek wieczorem. Polska waluta traciła najwięcej spośród walut regionu – węgierski forint osłabł o około 1 proc., a czeska korona o 0,3 proc. Spadł WIG20 – główny indeks warszawskiej giełdy. Na koniec dnia wyniósł 2183,16 pkt, co oznacza obniżkę o 1,8 proc. w stosunku do kursu z wtorkowego zamknięcia.

– Na rynku widać dużą zmienność, walutę sprzedaje zagranica, w centrum uwagi jest polityka – mówi jeden z dilerów walutowych. – Mamy do czynienia z naturalną, krótkoterminową reakcją na zamieszanie polityczne. Inwestorzy, którzy znają Polskę od dłuższego czasu, są jednak przyzwyczajeni do tego typu wydarzeń – mówi Radosław Bodys, ekonomista Merrrill Lynch / Bank of America.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Fitch: rating bez zmian[/srodtytul]

Analitycy z rezerwą podchodzą do politycznej gorączki. Zwracają uwagę, że pogorszenie nastrojów na rynkach to m.in. także efekt nieudanej aukcji bonów skarbowych na Łotwie (rząd w Rydze uplasował papiery za jedyne 2 mln łatów, wobec planowanych 20 mln łatów).– Nie należy przeceniać wpływu afery politycznej na polską gospodarkę i tendencje rozwoju w średnim terminie, a tym samym na ocenę ratingową Polski. Nic nie wskazuje, że koalicja PO i PSL może się rozpaść – mówi David Heslam, dyrektor ds. analiz w agencji ratingowej Fitch w Londynie. – W przyszłości najważniejsza będzie zdolność rządu do reformy finansów publicznych i ograniczenia deficytu – dodaje.

[srodtytul]Uwaga na prywatyzację[/srodtytul]

Podobnie uważają także polscy ekonomiści. – Resorty, których szefowie podali się dymisji, nie decydują o kształcie polityki gospodarczej. Wczorajsze wydarzenia nie zmieniają oceny fundamentów Polski i oczekiwania na umocnienie się złotego w średnim horyzoncie – mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Millennium. Jedynym ministrem, który zrezygnował, a miał związek ze sprawami gospodarczymi, był Adam Szejnfeld (odpowiadał za odbiurokratyzowanie prawa).

Analitycy zastanawiają się jednak, czy obecne problemy nie wpłyną negatywnie na budżet w 2010 r. – Słabość rządu utrudnić może pozyskanie środków z prywatyzacji, a to na niej w dużej mierze opiera się finansowanie deficytu – przypomina Maliszewski.

Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Gospodarka krajowa
Glapiński: mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, IFP: Projekt budżetu na 2026 r. jest ryzykowny, to jak taniec na linie
Reklama
Reklama