Wartość zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce zwiększyła się w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku nie o 938 mln euro, jak podawał do niedawna Narodowy Bank Polski, ale o niemal 3,7 mld euro – wynika z nowych danych banku centralnego.
[srodtytul]Mniej dywidend...[/srodtytul]
Skąd wziął się blisko czterokrotny przyrost inwestycji bezpośrednich? To efekt rewizji danych, jaką bank centralny przeprowadził przy okazji publikacji danych o bilansie płatniczym w II kwartale.Według Piotra Kalisza, głównego ekonomisty Banku Handlowego, „wzrost” inwestycji bezpośrednich jest związany z większą niż szacował wcześniej NBP kwotą reinwestowanych zysków. Chodzi o tę część ubiegłorocznych dochodów firm mających zagranicznych właścicieli, która nie została wytransferowana za granicę, ale pozostała w kraju.Przykładem branży w większości kontrolowanej przez zagraniczny kapitał, w której doszło w tym roku do znaczącego ograniczenia wypłaty dywidend, są banki.
Jaki był wpływ zmian? Wcześniej NBP podawał np., że w maju wartość inwestycji zagranicznych zmniejszyła się o blisko pół miliarda euro. Według owych danych, mieliśmy do czynienia z napływem w wysokości blisko 200 mln euro.
Duże różnice dotyczą też danych za kwiecień i czerwiec. W kwietniu inwestycji bezpośrednich było niemal cztery razy więcej niż podawane początkowo 328 mln euro. W czerwcu zamiast blisko 200-milionowego odpływu mieliśmy wzrost o 720 mln euro.