W lipcu Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, zwrócił się do Andrisa Piebalgsa, unijnego komisarza ds. energii, z postulatem, aby KE przedłużyła czas obowiązywania rozporządzenia o dofinansowywaniu górniczych inwestycji (wygasa z końcem grudnia 2010 r.).
Chodzi o dotacje z budżetu do 30 proc. wartości inwestycji w nowe pola wydobywcze czy poziomy w kopalniach. Jak dotąd polskie kopalnie z takiej pomocy nie korzystały, bo nigdy nie było na to pieniędzy. Po raz pierwszy 400 mln zł (resort gospodarki wnioskował o dwa razy więcej) znalazło się w budżecie na 2010 r.
Z odpowiedzi, jaką resort gospodarki otrzymał z Brukseli, wynika, że KE nie zdecydowała jeszcze, czy rozporządzenie nie powinno wygasnąć z końcem 2010 r., czy też przedłużyć jego obowiązywanie. Rozważane są jeszcze dopłaty do wydobycia oraz zgoda na wsparcie, ale wyłącznie przy zamykaniu kopalń.
Komisja przeprowadziła już konsultacje wśród górniczych przedsiębiorstw, badając celowość utrzymania pomocy dla sektora m.in. ze względu na bezpieczeństwo energetyczne. Obecnie powstaje raport na ten temat, ale decyzję podejmie już nowy komisarz ds. energii, który przedstawi propozycję kolegium KE.
Ministerstwo Gospodarki przyznało także, że Waldemar Pawlak zwrócił się o poparcie swoich starań do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka. Polska wnioskuje o utrzymanie dofinansowania przynajmniej do 2015 r. To dawałoby szansę na wsparcie górniczych inwestycji dodatkową kwotą około 2,5–3 mld zł.