Jeśli w głosowaniach podczas posiedzeń RPP głosy rozkładają się po równo, decydujące znaczenie ma opinia przewodniczącego – prezesa banku centralnego. Właśnie dlatego Skrzypek – uznawany za zwolennika łagodnej polityki pieniężnej – był w stanie przez przynajmniej dwa miesiące (wyniki głosowania podczas wrześniowego posiedzenia rady nie zostały jeszcze opublikowane; w październiku RPP zmieniła już nastawienie) blokować zmianę nastawienia.
Nastawienie mówi o tym, jakie mogą być najbliższe decyzje RPP. W miejsce publikowania formalnego określania nastawienia, rada przedstawia ocenę prawdopodobieństwa realizacji swojego celu, jakim jest inflacja na poziomie 2,5 proc. Do niedawna RPP wskazywała, że inflacja będzie poniżej tego poziomu, co odczytywano jako dopuszczanie możliwości obniżek stóp procentowych. W październiku rada napisała, że prawdopodobieństwo, iż inflacja będzie poniżej celu, jest takie samo, jak to, że będzie powyżej.
Zwolennikami zmiany nastawienia w miesiącach wakacyjnych byli Halina Wasilewska-Trenkner, Dariusz Filar, Marian Noga, Andrzej Sławiński i Andrzej Wojtyna.
Oni również byli przeciwni ostatniej obniżce stóp – w czerwcu. To, że do niej doszło, to również zasługa prezesa Skrzypka.