To aż 4,5 razy mniej niż zgłosiły od stycznia do końca marca. W porównaniu do II kw. to spadek o ok. 23 proc. Dzięki temu w najnowszym raporcie fundacji Eurofund spadliśmy już z unijnej czołówki państw z planowanymi redukcjami zatrudnienia. Dobrze wypadamy też pod względem planów utworzenia nowych miejsc.
Jeśli te zapowiedzi się sprawdzą, mamy szanse na wyhamowanie wzrostu bezrobocia. Ale dopiero w przyszłym roku. Firmy zgłaszają zwolnienia w urzędach pracy z wyprzedzeniem, które zwykle przekracza trzy miesiące. W wielu firmach zapowiedziane w I półroczu zwolnienia wejdą w życie w tym i na początku przyszłego roku. A były wtedy rekordowe. Z danych GUS na koniec września wynika, że 551 zakładów pracy planuje zwolnić w najbliższym czasie 40,7 tys. pracowników. Rok wcześniej było to 15,6 tys. osób. Statystyki zawyża m.in. sektor publiczny planujący redukcję 14,8 tys. miejsc pracy, czyli ponad 10 razy więcej niż we wrześniu 2008 r. Urzędy pracy pocieszają, że często pracodawcy weryfikowali te zapowiedzi, zmniejszając skalę zwolnień nawet o 15–30 proc.
Równocześnie we wrześniu w urzędach zgłoszono 87,9 tys. ofert pracy.Pod względem zapowiedzi dużych firm dotyczących utworzenia nowych miejsc pracy (dotyczyły 6327 etatów) w raporcie Eurofund znaleźliśmy się na drugim miejscu w UE. Utworzenie 2 tys. miejsc pracy w zintegrowanym centrum usług we Wrocławiu ogłosił IBM. Polimex-Mostostal chce zatrudnić 450 osób, a Skanska 400 (choć w Czechach zwalnia 1,2 tys. osób). Również 400 osób chce znaleźć w tym roku FM Bank. Niestety, zapowiedzi z poprzedniego kwartału dotyczące zatrudnienia w stoczniach skończyły się fiaskiem.
Poprawy spodziewali się eksperci. – Z naszych badań i rozmów wynika, że wzrósł optymizm firm – tłumaczy Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Przypomina, że wrzesień i październik były pierwszymi miesiącami w tym roku, gdy według GUS więcej firm spodziewało się poprawy sytuacji niż jej pogorszenia. Poprawy spodziewa się też Witold Orłowski, doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers. – Do tej pory bezrobocie w Polsce rosło wolniej niż w Unii i wygląda na to, że jego wzrost zaczyna wyhamowywać. Oczywiście, wiele zależeć będzie od danych makroekonomicznych – dodaje.