Określa on cenę z uwzględnieniem maksymalnej i minimalnej ceny rynkowej z ostatnich 52 tygodni poprzedzających dzień dokonania transakcji.

Nowe zasady będą dotyczyć wszystkich resztówek przewidzianych do zbycia w przyszłym roku, z wyjątkiem pakietu Telekomunikacji Polskiej. Na pierwszy ogień – w piątek – miało pójść osiem resztówek, a w następnych dniach – kolejne.

– Chcieliśmy wprowadzić jasne zasady sprzedaży resztówkowych pakietów, wyznaczając progi, poniżej których nie możemy zejść – wyjaśnia w rozmowie z „Parkietem” Maciej Wewiór, rzecznik resortu Skarbu Państwa. – Dotychczas wycena była ustalana indywidualnie dla każdej spółki. Teraz domy maklerskie mogą od razu uruchamiać sprzedaż, gdy cena osiągnie określony pułap, a nie muszą się z nami konsultować – mówi Wewiór. Jak podkreśla, wskaźnik i sam algorytm w 2010 r. mogą się zmieniać.

Rynek sceptycznie podchodzi do nowej propozycji resortu skarbu. – W momencie gdy jesteśmy już po sprzedaży największych resztówek, zmiana procedury w zasadzie nie ma żadnego znaczenia – ocenia jeden z warszawskich maklerów. – Dodatkowo z informacji, jakie krążą po rynku, wynika, że największe pakiety takie jak udziały w Kopeksie czy Elektrobudowie trafią na rynek w innej procedurze niż proponowana – dodaje.