Mniejszy prywatny import

W 2009 roku Polacy sprowadzili do kraju nieco ponad 693 tys. używanych aut – podało Ministerstwo Finansów. To o ponad jedną trzecią mniej niż rok wcześniej

Publikacja: 23.01.2010 10:46

Ostatni miesiąc roku, w którym sprowadzono 45,3 tys. aut, okazał się najgorszym po styczniu i lutym

Ostatni miesiąc roku, w którym sprowadzono 45,3 tys. aut, okazał się najgorszym po styczniu i lutym

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

W dodatku od ostatniej jesieni prywatny import coraz szybciej sunie w dół: jeśli w październiku był o 3 proc. słabszy niż we wrześniu, to w grudniu spadek sięgał 17 proc. Ostatni miesiąc roku, w którym sprowadzono 45,3 tys. aut, okazał się najgorszym po styczniu i lutym.

[link=http://blog.rp.pl/blog/2010/01/23/andrzej-krakowiak-nadchodzi-koniec-zlomowego-eldorado/]Czytaj też: Nadchodzi koniec złomowego eldorado » [/link]

Jak będzie wyglądał rynek w 2010 roku? Importerzy się obawiają, że może się dalej kurczyć. – Widzimy, jak firmy w regionie zwalniają pracowników. A ludzie boją się większych wydatków, zwłaszcza na samochody – twierdzi Jarosław Lachowicz z autokomisu Radmar w Szczecinie. Sprzedaż w Radmarze szła bardzo dobrze jeszcze poprzedniej zimy. Załamała się w połowie ubiegłego roku. – Od tego czasu nie widać, by coś miało się poprawić – mówi Lachowicz.

W komisie C&C w Myślenicach pod Krakowem sprzedaż zmalała prawie o połowę. Firma importuje auta segmentu premium, nowe i używane, choć nie starsze niż trzy lata. – Popyt mógłby wzrosnąć, gdyby znacząco osłabiło się euro – uważa sprzedawca Michał Ruman.

To właśnie drogie euro wyhamowało import aut do Polski. W lipcu 2008 roku było warte zaledwie 3,2 zł. Teraz o prawie złoty więcej. Na słabszy import wpływa także mniejsza oferta aut. – Ilość używanych samochodów ograniczyło wprowadzenie dopłat w Niemczech, które są głównym rynkiem dla polskich importerów rynku niemieckim – tłumaczy Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Ponadto niemieckie firmy dysponujące flotami samochodów wstrzymały z powodu kryzysu wymianę pojazdów. Z kolei w tym roku podaż używanych aut raczej nie wzrośnie. W Niemczech zapowiadany jest bowiem spadek sprzedaży nowych samochodów nawet o milion sztuk.

Reklama
Reklama

Prywatni importerzy w Polsce boleśnie to odczują. Małe firmy handlujące kilkoma samochodami będą znikać z rynku. Już teraz szukają oszczędności, przekazując auta do większych sprzedawców. Tak jest w spółce Ameks w Mysłowicach, która zarządza tamtejszą giełdą samochodową. Dzierżawi ona miejsce dla kilkudziesięciu autokomisów. Trzy z nich właśnie wypowiedziały umowy.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama