W porównaniu do listopada (kiedy w ujęciu rocznym wzrost wyniósł 6,3 proc.) wzrost wyniósł 21,1 proc.
Według prognoz sprzedaż detaliczna miała wzrosnąć o 6,1 proc. rok do roku.
- Dane są bardzo dobre. Spodziewaliśmy się jednak niższej dynamiki, baza z 2008 r. była przecież bardzo wysoka. Potwierdziła się teza, że Polacy nie będą oszczędzali na świętach - powiedziała nam Patrycja Nalepa, analityk handlu detalicznego z firmy PMR.
- Okazuje się, że Polacy jednak poszli na świąteczne zakupy – sprzedaż detaliczna w grudniu wzrosła o 7,2 proc. w skali roku. To dobre dane, choć z pewnością byłoby lepiej gdyby nie rosnące bezrobocie – jak podał GUS w ostatnim miesiącu 2009 r. wzrosło do 11,9 procent - mówi Paweł Satalecki, Analityk Finamo SA.
- Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, to mamy do czynienia z dużym efektem bazy z zeszłego roku, kiedy dynamika zaczęła się obniżać. Ten (grudniowy) wynik to efekt wyższej liczby dni roboczych. Widać też, że nastroje wśród konsumentów się poprawiają. Jednak cały czas widzimy dołek, jeśli chodzi o spożycie indywidualne. Poprawa na rynku pracy powinna być decydująca dla dalszego wzrostu sprzedaży detalicznej. Jesteśmy w fazie korekty na giełdach. Awersja do ryzyka wzrosła, globalne dane i kurs eurodolara są o wiele ważniejsze. Krajowe dane wskazują, że Polska na tle regionu wypada nieźle - powiedział Ernest Pytlarczyk, główny analityk BRE Banku SA.