Kultura się opłaca

Biznes musi się przekonać, że inwestowanie w kulturę przynosi korzyści, mimo że trudno je przeliczyć na pieniądze

Publikacja: 13.05.2013 15:50

Biznes i kultura najczęściej postrzegane są jako dwa odrębne światy, które kierują się różnymi interesami. O tym, jak stworzyć platformę współpracy pomiędzy inwestorami a twórcami dyskutowali w Katowicach przedstawiciele obu środowisk.

- Świat biznesu lubi budować wokół siebie nimb,  że porusza się tylko za pomocą linijki i excela. To nie sprzyja współpracy z ludźmi kultury. Moim zdaniem, świat kultury i biznesu mają ze sobą wiele wspólnego. Nawet kupując akcje przedsiębiorstw, inwestorzy nie kupują tylko liczb, ale wartość marki, która nie jest do końca policzalna – uważa Ludwik Sobolewski, były prezes Giełdy Papierów Wartościowych.

Wojciech Przybylski, redaktor naczelny Res Publica Nowa zauważa, że od 2010 r. samorządy, które są największym mecenatem kultury w Polsce systematycznie zwiększały swoje wydatki na infrastrukturę kulturalną, czyli kina, teatry, sale koncertowe.  - To oznacza, że jest masowe zapotrzebowanie na kulturę i teraz jest moment dla biznesu, żeby w nią inwestować. Pytanie: jak doprowadzić do synergii tych dwóch obszarów i przekonać biznes, że kultura przynosi zyski – mówi.

Grzegorz Hajdarowicz, prezes Gremi Media, wydawcy m.in. „Parkietu", który jest też producentem filmowym i inwestuje w szereg projektów kulturalnych podkreśla, że przedsiębiorcom często brak jest wiedzy o tym, jak inwestować w kulturę. - Często nie mają pojęcia, w co inwestują, co sprawia, że ludzie kultury często nie doceniają ludzi biznesu i traktują ich jak naiwnych prostaczków, którzy wyłożą pieniądze, żeby móc pokazać swoje logo -  mówi. Jego zdaniem, dla przedsiębiorców zaangażowanie w kulturę jest często realizacją swoich marzeń, ale można to z powodzeniem łączyć to z osiąganiem zysków. – Swego czasu kupiłem w Krakowie budynek dawnej Fabryki Schindlera, gdzie powstało  m.in. Muzeum Sztuki Współczesnej. Zarobiłem na tym pieniądze, ponieważ nieruchomości zyskały na wartości – opowiada.

Dla dużych firm wspieranie kultury to często budowanie dobrego wizerunku. – Zarząd Citi Handlowego  rocznie wydaje 8,5 mln zł na wsparcie projektów społecznych i kulturalnych. Nie da się tego przeliczyć na pieniądze, ale widzimy to w badaniach postrzegania marki instytucji  - podkreśla Krzysztof Kaczmar, prezes Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym.

Reklama
Reklama

Z drugiej strony są twórcy, którzy muszą nauczyć się, jak trafić do biznesmena i przekonać go, że to właśnie ich projekt jest wart zainwestowania. Jakub Szczęsny, architekt, twórca projektu artystycznego Dom Kereta mówi, że aby przekonać inwestora do sfinansowania przedsięwizięcia kulturalnego, często warto odwołać się do intuicji, tzw. dobrego nosa. - Ludzie potrzebują doświadczania rzeczy, przeżycia ich na własnej skórze, wzięcia udziału w czymś, co jest unikalne. To jest ten łącznik między tymi, którzy dają pieniądze, a tymi którzy tworzą – dodaje.

Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama