Rząd zaproponował, aby po obniżeniu składki, która trafia do OFE, zwiększyć limit inwestycji w akcje dla tych instytucji. Według rządu limit na akcje powinien rosnąć stopniowo, o 2–2,5 pkt proc. rocznie, by w 2020 r. wzrosnąć do 62 proc. Obecnie OFE mogą inwestować do 40 proc. aktywów w papiery udziałowe. Nie wykorzystują jednak tego limitu w pełni. Przeciętnie dotychczas średni poziom wykorzystania jest niższy niż 80 proc.
– W nowym portfelu OFE powinien być określony nie limit inwestycji w akcje, lecz limit inwestycji w obligacje skarbowe. Jeśli taki limit nie zostanie wprowadzony, będziemy tak jak w latach poprzednich obserwować zjawisko wypierania innych papierów z portfeli OFE przez obligacje skarbowe – czytamy w uwagach do projektu zmian w systemie emerytalnym Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych.
Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych uważa, że należy ograniczyć lub wyeliminować inwestycje w obligacje skarbowe przez OFE. Ta organizacja oraz Giełda Papierów Wartościowych przekonują, że limit inwestycji w akcje musi rosnąć szybciej, niż zaproponował rząd. Giełda jest zdania, że pułap inwestycji od razu powinien zostać zwiększony do 60 proc., a następnie z każdym rokiem rosnąć o 1,25 pkt proc., by w 2020 r. wynieść 71,25 proc.
PSIK opowiada się za „jasnym” dopuszczeniem inwestycji w fundusze venture capital i private equity przez OFE. Według SEG należy wprowadzić zachęty do inwestycji w papiery nieskarbowe przez OFE.
W piątek premier Donald Tusk poinformował, że zawieszenie wpłat składek do OFE, nawet tymczasowo, prawie na pewno będzie oznaczać likwidację funduszy. – Proponujemy głęboką korektę, która gwarantuje utrzymanie tego systemu – podsumował premier. O zawieszeniu na kilka lat składek do OFE mówił prezes NBP Marek Belka.