Deficyt na rachunku obrotów bieżących Polski w IV kw. 2010 roku wyniósł 5,3 mld euro wobec 3,7 mld euro w poprzednim kwartale – podał Narodowy Bank Polski. Deficyt w ujęciu dwunastomiesięcznym wzrósł do 12 mld euro z 6,7 mld euro w 2009 roku i wyniósł 3,4 proc. produktu krajowego brutto.
– Taki deficyt z punktu widzenia rynków finansowych jest w zupełności akceptowalny. Nie oznacza zbyt dużej nierównowagi gospodarki – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego.
Zaznacza jednak, że w ostatnim czasie inwestorzy zaczęli zwracać w odniesieniu do Polski uwagę nie tylko na deficyt obrotów bieżących, ale i na saldo błędów i opuszczeń. W samym IV kwartale 2010 r. było ono ujemne i wyniosło 3,5 mld euro. W całym 2010 r. było na poziomie 13,2 mld euro. We wcześniejszych danych miesięcznych wynosiło 13,7 mld euro.
Właśnie ze względu na saldo błędów część rynku spodziewała się, że kwartalne dane o bilansie płatniczym przyniosą znaczącą rewizję publikowanych wcześniej danych miesięcznych. Różnice były jednak niewielkie. Zgodnie z publikowanymi wcześniej danymi miesięcznymi, deficyt obrotów bieżących w IV kw. 2010 r. wyniósł 5,0 mld euro.
W reakcji na dane o bilansie płatniczym złoty umocnił się. Za euro płacono nieco ponad 4,006 zł (później złoty stracił – po informacji o wycofaniu się francuskiego EDF z negocjacji w sprawie odkupienia większościowego pakietu Enei od Skarbu Państwa).