Przychody z prywatyzacji w powyborczym roku powinny wynieść 10 mld zł. To o 5 mld zł mniej, niż resort ma uzbierać w tym roku. Niedawno jednak minister skarbu Aleksander Grad zaznaczył, że zapisana w projekcie budżetu kwota to minimalne oczekiwane wpływy.
Resort skarbu, wymieniając w projekcie firmy, które może prywatyzować w 2012 r., zaczyna od tych z sektora finansowego: PZU, PKO BP, GPW, KDPW i BGŻ. Wiadomo jednak, że akcje banków pójdą na sprzedaż jeszcze w tym roku. Oferta publiczna BGŻ właśnie się rozpoczęła.
W ostatnich latach głównym źródłem przychodów, których państwowej kasie przysparzał resort skarbu, były transakcje w sektorze energetycznym. W przyszłorocznych kierunkach prywatyzacji próżno jednak szukać szczegółów w tej sprawie. Możemy tylko przeczytać, że spółki energetyczne będą restrukturyzowane, przez co zyskają na wartości. Planowane projekty prywatyzacyjne mają uwzględniać ich potrzeby inwestycyjne. Nie wiadomo, jak ma się to na przykład do zakończonej w tym roku bez rozstrzygnięcia prywatyzacji Enei.
Jedyną transakcją w sektorze naftowym, o której wspomina ministerstwo, jest sprzedaż akcji Lotosu. Wiadomo jednak, że bez dobrej oferty do transakcji nie dojdzie.
W 2012 r. planowane jest kontynuowanie sprzedaży spółek chemicznych czy Krajowej Spółki Cukrowej. Prywatyzowane będą Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, trwać będzie sprzedaż uzdrowisk.