Przyjęliśmy wstępny plan dochodów i wydatków na 2012 rok – poinformował premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu. – To kolejny budżet na kryzysowe czasy, który konsoliduje finanse publiczne.
[srodtytul]Ostrzejsze podejście[/srodtytul]
Premier dodał, że Polska znalazła się na drodze „ścieśniania wydatków i oszczędności”, która pozwoli utrzymać na bezpiecznym poziomie deficyt budżetu i zadłużenie państwa.
Minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że „znaleźliśmy się w momencie, kiedy wzrost gospodarczy jest stabilny i można zacząć ostrzej działać, aby zejść z poziomem deficytu do 2,9 proc. PKB już w 2012 roku”.
Problem w tym, że działania zaplanowane przez rząd opierają się na regule ograniczającej wydatki do poziomu inflacji plus 1 procent, ścięcia składki do OFE z 7,3 do 2,3 proc. pensji brutto oraz ograniczeniu możliwości zadłużania się samorządów. Zdaniem ekonomistów zarówno reguła, jak i kaganiec nałożony na samorządy nie są najlepszym rozwiązaniem na przycięcie deficytu. Tym bardziej że w tym roku wydatki rosną w tempie 4,1 proc., a w przyszłym – mimo wprowadzenia nowych wytycznych – już o 4,6 proc.