Zgoda na 10 mld złotych deficytu samorządów

Ministerstwo Finansów zgodzi się, by limit deficytu samorządów w 2012 roku wyniósł 10 miliardów złotych – wynika z informacji „Parkietu”

Aktualizacja: 25.02.2017 14:07 Publikacja: 29.06.2011 02:29

Zgoda na 10 mld złotych deficytu samorządów

Foto: GG Parkiet

Mam nadzieję, że tak rzeczywiście się stanie – komentuje Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – Moglibyśmy zrealizować zaplanowane już duże projekty na 2011 i 2012?r.– dodaje Stanisław Lipiński, skarbnik Szczecina. Chodzi chociażby o sztandarową inwestycję – Szczecińskie Szybkie Tramwaje o wartości 440 mln zł.

[srodtytul]Propozycja samorządów[/srodtytul]

Dziś samorządy przedstawią rządowi swoją propozycję, jak ograniczać ich deficyt. Z informacji „Parkietu” wynika, że minister finansów Jacek Rostowski zaakceptuje jeden z podstawowych elementów tego planu – limit dziury budżetowej w lokalnych budżetach w 2012 r. Według strony samorządowej ma on wynieść 10 mld zł (ok. 0,6 proc. PKB). I wszystko wskazuje na to, że resort finansów zaakceptuje ten poziom. „Oczekiwanym skutkiem dodatkowej reguły jest obniżenie deficytu jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. do kwoty 8,5 mld zł, co oznacza ok. 10 mld w przypadku całego podsektora samorządowego” – czytamy w piśmie resortu finansów?przysłanym wczoraj do „Parkietu”.

To znaczne złagodzenie stanowiska ministra Jacka Rostowskiego, który dotychczas miał wyśrubowane oczekiwania wobec deficytu samorządów. W planie konwergencji, który określa, jak całe państwo ma dojść do poziomu 2,9 proc. PKB w 2012 r. wobec 7,9 proc. w 2010?r., przed gminami postawiono trudne zadania. Ich luka budżetowa miała wynieść nie więcej niż ok. 6 mld zł (0,4 proc. PKB).

Co ciekawe jednak, mimo nowego celu dla JST, resort finansów raczej nie zamierza zmieniać planu konwergencji. „Dodatkowo należy wskazać na zakładany szybki wzrost dochodów z CIT oraz powrót dodatniego tempa wzrostu dochodów z PIT, co wraz z faktem prawdopodobnego niewykorzystania maksymalnego limitu deficytu przez wszystkie jednostki samorządu terytorialnego pozwala prognozować w 2012 r. (zgodnie z programem konwergencji. Aktualizacja 2011) ostateczny deficyt samorządów na nieco niższym poziomie” – pisze MF.

[srodtytul]Satysfakcjonujący limit[/srodtytul]

Limit w wysokości 10 mld zł (0,6 proc. PKB) jest dla całego sektora samorządowego w pełni satysfakcjonujący. – Podział deficytu między rządem (2,4 proc. PKB) i samorządem (0,6 proc. PKB) to rozsądny kompromis – mówi nam Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska. – Umożliwi realizację zaplanowanych inwestycji. Ma to znaczenie nie tylko dla rozwoju jednostek samorządu terytorialnego, ale także dla całej gospodarki – dodaje. Dla całej gospodarki, bo inwestycje miast i gmin mają spore znaczenia dla poziomu i tempa wzrostu PKB. W 2010 r. ich wydatki rozwojowe sięgnęły co najmniej 44 mld zł, co stanowi ok. 16 proc. nakładów inwestycyjnych wszystkich podmiotów.

Zaakceptowanie przez resort finansów limitów na 2012 r. to jednak tylko jeden z elementów całego systemu ograniczania luki budżetowej w samorządach. Do uzgodnienia pozostaną jeszcze takie kwestie, jak wysokość limitów na kolejne lata. – Istotne jest także to, w jaki sposób będzie liczony deficyt. Czy będziemy mogli, zgodnie z naszymi propozycjami, z limitu wyłączać np. deficyt finansowany z nadwyżek z lat poprzednich albo zobowiązania związane z projektami UE – mówi Ryszard Grobelny.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego