Wpływy z podatku Belki powinny w przyszłym roku wrócić do poziomu sprzed kryzysu. Resort finansów zakłada, że atrakcyjne oferty prywatyzacyjne oraz likwidacja jednodniowych lokat umożliwiających unikanie opodatkowania pozwolą uzyskać wpływy równe 4,2 mld zł.
[srodtytul]Zgadzała się tylko suma[/srodtytul]
Opodatkowanie odsetek od lokat i udział w funduszach ma dać 3 mld zł w porównaniu z 2,4 mld zł w tym roku. A podatek z tytułu odpłatnego zbycia akcji sięgnie w sumie 1,2 mld zł, czyli o 200 mln zł więcej niż w tym roku.
To jednak tylko założenia. Jak się okazało, w 2010 roku wpływy z podatku Belki sięgnęły wprawdzie zakładanej kwoty 3,2 mld zł, jednak w szczegółach wyliczenia fiskusa okazały się mylne. Polacy chętniej lokowali swoje środki w bezpiecznych produktach oferowanych im przez banki niż na giełdzie. Dlatego w drugim wypadku udało się zebrać 800 mln zł zamiast 1,2 mld zł podatku, za to opodatkowanie lokat i funduszy dało o 400 mln zł więcej.
– Kryzys spowodował, że Polacy przerzucili się na bezpieczne formy inwestowania – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Warszawie. – Ciągłe zawirowania na międzynarodowych rynkach finansowych oraz problemy strefy euro powodują, że niechętnie wracają do ryzykownych inwestycji giełdowych. Trzymanie pieniędzy na lokatach i w funduszach jest pewniejsze.