Budżet także na złe czasy

Minister opracowuje różne scenariusze dla polskich finansów

Aktualizacja: 24.02.2017 04:46 Publikacja: 10.11.2011 14:43

Budżet także na złe czasy

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Minister finansów Jacek Rostowski chce być przygotowany na różne możliwe scenariusze i zamierza przygotować trzy warianty budżetu w zależności od tego, w jakim tempie będzie się rozwijała nasza gospodarka w 2012 roku. Ekonomiści pozytywnie oceniają pomysł ministra, choć nie wierzą, że w którymkolwiek z tych scenariuszy uda się obniżyć deficyt finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB.

- Wszystkie scenariusze w obecnej sytuacji mogą się zrealizować, dlatego dobrze, że minister będzie przygotowany na każdą ewentualność – wyjaśnia Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. Rostowski uważa, że Polska w przyszłym roku może nawet popaść w recesję. W optymistycznym wariancie zakłada wzrost na poziomie 3,2 proc., realistycznym 2,5 zaś w najbardziej pesymistycznym ostrzega przed spadkiem o 1 proc. PKB.

W ocenie ekonomisty pierwszy scenariusz niewiele różni się od wcześniejszych założeń, na podstawie których opracowano budżet na 2012 rok. Do parlamentu poprzedniej kadencji trafił już budżet, w którym dochody i wydatki obliczono przy założeniu, że PKB wzrośnie o 4 proc. – Realny wydaje się środkowy wariant – mówi Reluga. – Wówczas – jak zakłada minister – będzie trzeba szukać dodatkowych dochodów. Być może brakujące 9 mld zł ściągając wyższe dywidendy, czy wyższy zysk NBP.

Ekonomista raczej nie zakłada, że polską gospodarkę czeka w przyszłym roku recesja, jednak w jego opinii dobrze, że minister taką ewentualność bierze pod uwagę. Źle, że od razu zakłada podwyżkę podatków. – Z pewnością jakieś dostosowanie po stronie wydatkowej też będzie konieczne, ale obawiam się, że rząd będzie chciał głównie zwiększać dochody, aby utrzymać deficyt na zakładanym poziomie 35 mld zł.

Doradca prezesa NBP, Mirosław Gronicki zaznacza, że podobne scenariusze na różne możliwe ewentualności tworzą wszyscy ministrowie, jednak projekt budżetu kierowany na rząd jest zawsze tylko jeden. – Przypominam, że projekt na 2012 rok już został złożony – mówi ekonomista. – Czy teraz minister chce składać jedną poprawkę w trzech wariantach? Czy zamierza składać trzy poprawki? Wątpliwości byłego ministra finansów budzi też strona wydatkowa budżetu. W jego ocenie przemodelowanie powinno nastąpić właśnie w tej części budżetu.

Maciej Reluga zaznacza, że niezależnie od tego, jak będzie wyglądała zmiana przyszłorocznego budżetu najważniejsze jest to, że minister wysyła jasny sygnał inwestorom: - będziemy zmierzali do obniżenia deficytu. – To ważne, bo Polska będzie musiała w przyszłym roku rolować dług i sprzedawać nowe obligacje – mówi ekonomista. – Być może w tej sytuacji inwestorzy zaakceptują fakt, że zamiast zakładanego poziomu 2,9 proc. PKB, osiągniemy tylko 3,5 proc. PKB i nie zażądają wyższego oprocentowania.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację