W listopadzie, jak podał we wtorek GUS, indeks cen konsumpcyjnych spadł o 0,6 proc. rok do roku, po zniżce o 0,7 proc. w październiku. Wstępny szacunek sprzed dwóch tygodni wskazywał, że deflacja wyhamowała do 0,5 proc. Ostateczny odczyt oddalił się od mediany prognoz ekonomistów, zakładającej spadek cen o 0,4 proc. rok do roku.
Wyhamowanie deflacji to efekt wolniejszego spadku cen paliw. W październiku potaniały one o ponad 16 proc., w listopadzie o niespełna 13 proc. W grudniu jednak przecena ropy naftowej przyspieszyła, przez co deflacja może utrzymać się także na początku 2016 r. Tym bardziej że wolniej od oczekiwań drożeje żywność. W listopadzie jej ceny wzrosły o 0,2 proc. rok do roku, w październiku o 0,5 proc.
To podważa zawarte w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok założenie, że ceny wzrosną o 1,7 proc. W ocenie ekonomistów z BZ WBK dopiero w grudniu 2016 r. inflacja dojdzie do około 1 proc.