Wartość szarej strefy w 2016 r. wyniesie 399 mld zł, czyli o 31 mld zł więcej niż w minionym roku – szacuje Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w trzecim już raporcie poświęconym temu zjawisku. Także w relacji do PKB, wytwarzana w gospodarce cienia wartość dodanie wzrośnie – z 19,2 proc. do 19,7 proc.
Choć wzrost ten nie będzie duży, to oznacza on jednak odwrócenie występującej w ostatnim czasie tendencji spadkowej – zauważają eksperci IBnG. Powodów takiej negatywnej zmiany jest kilka. Po pierwsze, to prawdopodobne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w drugiej połowie roku. Według prognozy Instytutu, wzrost PKB zwolni z poziomu prawie 4 procent w czwartym kwartale 2015 roku, do 3,3 procent w czwartym kwartale 2016 roku. Pogorszenie koniunktury i związany z tym spadek popytu w wielu sektorach gospodarki powoduje zaostrzenie konkurencji rynkowej, co z kolei skłania zazwyczaj część firm do budowania przewagi konkurencyjnej w sposób nieuczciwy i obniżanie kosztów poprzez przeniesienie części działalności i do szarej strefy. Także z powodu chęci obniżenia kosztów działalności część przedsiębiorców decyduje się w okresie dekoniunktury na przeniesienie niektórych pracowników zatrudnionych dotąd legalnie do szarej strefy, bądź obniżenie pracownikom oficjalnych zarobków i wypłacenie części wynagrodzenia „pod stołem".
Drugim głównym czynnikiem przemawiającym za prognozowanym wzrostem udziału szarej strefy są niektóre działania rządu, które prowadzą do zwiększenie poziomu fiskalizacji polskiej gospodarki – analizuje IBnGR. Wprowadzane przez rząd nowe podatki prowadzić będą w sposób bezpośredni (podatek handlowy) lub pośredni (podatek bankowy) do wzrostu kosztów działalności przedsiębiorstw, co skutkować będzie poszukiwaniem możliwości ograniczania tych kosztów w innych obszarach. W sektorze handlowym, gdzie szara strefa i tak jest stosunkowo duża, prowadzić to będzie z pewnością do jej dalszego rozwoju.
W raporcie Instytut zwraca też uwagę na problem możliwego wpływu programu 500+ na szarą strefę na rynku pracy. Tak znaczący dopływ gotówki może w przypadku wielu osób zmienić dotychczasowe zachowania na rynku pracy. Po pierwsze, legalnie zatrudnione osoby będą bardziej skłonne do ukrywania części swoich dochodów tak aby znaleźć się poniżej progu, od którego przysługuje świadczenie na pierwsze dziecko. Po drugie, środki te zmniejszą motywację do poszukiwania legalnej pracy i zwiększą skłonność do podejmowania krótkookresowej, okazyjnej pracy na czarno. Dodatkowe dochody w postaci pieniędzy rządowych spowodują bowiem, że dorabianie w szarej strefie stanie się dla wielu osób wystarczające. W połączeniu ze wskazanym powyżej wzrostem skłonności przedsiębiorców do poszukiwania i zatrudniania pracowników w szarej strefie, może to doprowadzić w ciągu kilku najbliższych kwartałów do znaczącego wzrostu liczby osób pracujących na czarno.