Indeks cen konsumpcyjnych (CPI), podstawowa miara inflacji w Polsce, zwiększył się w styczniu o 0,3 proc., co przełożyło się na zwyżkę o 1,9 proc. rok do roku. To oznacza, że roczna inflacja zwolniła drugi raz z rzędu. W grudniu wyniosła 2,1 proc. rok do roku, a miesiąc wcześniej pierwszy raz od 2012 r. osiągnęła cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, czyli 2,5 proc.
Żywność drożeje wolniej
Czwartkowy odczyt CPI okazał się zgodny z przeciętnymi oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", ale z dużym prawdopodobieństwem jeszcze się zmieni. Za miesiąc GUS zaktualizuje wagi towarów i usług w koszyku CPI, aby oddawały lepiej strukturę wydatków statystycznego konsumenta. Wtedy ponownie oszacuje inflację w styczniu. Ekonomiści Banku Ochrony Środowiska zwracają uwagę, że w minionych 12 latach zmiana wag w CPI ani razu nie skutkowała podniesieniem styczniowego odczytu. Przeciętnie GUS rewidował dynamikę CPI o 0,15 pkt proc. w dół.
Wstępne dane GUS sugerują, że do wyhamowania inflacji na początku roku przyczynił się głównie wolniejszy wzrost cen w kategorii żywność, napoje oraz wyroby tytoniowe. Wyniósł 4,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 5,4 proc. w grudniu, odzwierciedlając prawdopodobnie niższą dynamikę cen żywności. – W naszej ocenie w nadchodzących miesiącach dynamika cen w tej kategorii będzie dalej spadać, nawet do zera w IV kwartale 2018 r. – napisał w komentarzu do czwartkowych danych Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku Śląskiego. – Będzie to spowodowane powrotem cen masła oraz jaj do standardowych poziomów, spadkiem cen żywności na rynkach globalnych oraz efektem wysokiej bazy odniesienia – wyjaśnił.
Tego samego zdania są ekonomiści Credit Agricole Bank Polska. Według nich pod koniec roku ceny żywności mogą nawet spadać w ujęciu rok do roku, a to obniży dynamikę CPI w IV kwartale do zaledwie 1,3 proc. rok do roku. W całym 2018 r. ma ona wynieść średnio 1,7 proc., a więc mniej niż w ub.r. (2 proc.). Podobne przewidywania formułują m.in. ekonomiści Banku Ochrony Środowiska.
Prognozy inflacji na ten rok są jednak dość zróżnicowane. Nie brak głosów, że po spadku w I kwartale w kolejnych miesiącach dynamika CPI zacznie znów rosnąć i w połowie roku osiągnie cel NBP.