– Spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w strefie euro zwolni w tym roku do 1,4 proc. Oczywiście będzie to zależało od wielu czynników ryzyka, takich jak brexit, seria wyborów, które będziemy mieć w wielu krajach, czy relacje handlowe z USA. Z naszych badań wynika, że w głównych gospodarkach strefy euro mamy 4–6 proc. spółek zombi, czyli niewypracowujących zysków, a przy tym mocno zadłużonych. To wciąż jednak mniej niż w czasie kryzysu – mówi „Parkietowi" Declan Daly, prezes Coface na Europę Środkową i Wschodnią. Był on jednym z prelegentów XIV Konferencji Country Risk organizowanej przez Coface, francuską firmę ubezpieczającą eksport.

– Pięcioletni okres ekspansji gospodarczej w Europie już się skończył. To był i tak wyjątkowo długi cykl koniunkturalny, a w 2018 r. wykorzystanie mocy produkcyjnych w strefie euro sięgało 85 proc., czyli wartości widzianych wcześniej przed kryzysem – stwierdził Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w regionie Europy Środkowej. Przedstawił on prognozy mówiące, że liczba niewypłacalnych spółek wzrośnie w tym roku w naszym regionie o 6,5 proc. W Polsce skoczy aż o 9 proc. Czynniki ryzyka widać też poza Europą. – W Chinach mamy potwierdzenie wzrostu ryzyka. Wartość niespłaconych obligacji korporacyjnych wzrosła tam z 3,1 mld dolarów w 2017 r. do 16,1 mld dolarów w 2018 r. – wskazał Sielewicz.

– Łagodne lądowanie polskiej gospodarki jest naszym scenariuszem bazowym – powiedział Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Wskazał, że choć indeksy koniunktury PMI dla Polski są kiepskie, to produkcja rośnie, a spółki deklarują, że mają zamówienia na kolejne dziesięć miesięcy. Spółkom pomagają też inwestycje publiczne w budownictwie i dobre nastroje konsumenckie.