W stosunku do lipca inflacja przyhamowała tylko nieznacznie. Wtedy CPI wzrósł o 2,9 proc. rok do roku, najbardziej od października 2012 r. Sierpniowy odczyt okazał się zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet".
Główną przyczyną przyspieszenia inflacji w ostatnich miesiącach był wzrost cen żywności. Podobnie było w sierpniu. Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 7,2 proc. rok do roku, po 6,8 proc. miesiąc wcześniej. Tak szybko ceny w tej kategorii rosły poprzednio w 2011 r.
Tłumiąco na inflację wpływają zaś ostatnio notowania ropy naftowej. W sierpniu ceny paliwa do prywatnych środków transportu zmalały o 0,3 proc. rok do roku. To pierwszy taki przypadek od marca 2018 r. W lipcu paliwa podrożały o 0,7 proc. rok do roku.
Większość ekonomistów zakłada, że w najbliższych miesiącach inflacja będzie oscylowała wokół sierpniowego poziomu, a nawet nieco spadnie. Na przełomie lat ponownie jednak przyspieszy, a w I kwartale 2020 r. może zbliżyć się do 4 proc. Będzie to m.in. efekt wzrostu cen energii.