Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przed poniedziałkową rewizją prognozy ekonomiści z tej instytucji spodziewali się wzrostu PKB Polski w 2020 r. o 3 proc., po 4 proc. w 2019 r. I nawet tamte prognozy kwalifikowały ich do grona czarnowidzów. Ankietowani pod koniec stycznia przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie przewidywali, że PKB Polski powiększy się w 2020 r. o 3,2 proc., a najwięksi pesymiści mówili o wzroście o 2,8 proc.
Od początku roku średnie prognozy dla polskiej gospodarki zmieniły się tylko minimalnie. Obniżka przewidywań przez ekonomistów z Credit Agricole może być jednak zapowiedzią fali podobnych rewizji. Głównym jej wyjaśnieniem jest to, że w świetle wstępnego szacunku PKB w 2019 r. koniunktura pod koniec ub.r. wyraźnie się pogorszyła, co rzutuje na ścieżkę wzrostu w 2020 r. Na razie to jednak domysły. Szczegółowe dane dotyczące wzrostu i struktury PKB w IV kwartale 2019 r. GUS opublikuje pod koniec lutego. Wielu ekonomistów przyznaje, że woli wstrzymać się do tego czasu z aktualizacją scenariuszy makroekonomicznych.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.
W lipcu ceny konsumpcyjne były o 3,1 proc. wyższe niż przed rokiem – potwierdził GUS swój wstępny szacunek. To wciąż dużo, ale nastąpił oczekiwany powrót inflacji do przedziału wahań celu NBP. A to otwiera pole do dalszych obniżek stóp procentowych.
Według szybkiego szacunku GUS, PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale 2025 r. zwiększył realnie się o 3,4 proc. rok do roku wobec wzrostu o 3,2 proc. w analogicznym okresie 2024 r.
Produkt Krajowy Brutto (PKB; ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. (wobec 3,2% wzrostu r/r w poprzednim kwartale), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.
Europejski fundusz odbudowy unijnych gospodarek po pandemii okrzyknięto drugim planem Marshalla. Znacząca część pieniędzy trafi do Polski.
Gdyby polski budżet było na to stać, moglibyśmy w ogóle zrezygnować z podatków, ale jeśli nas nie stać, to trzeba pytać czemu służyć mają kolejne ulgi – komentują ekonomiści prezydencki pomysł dużych ulg dla rodziców.