Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeszcze w listopadzie inflacja w Polsce wynosiła 2,6 proc. To oznacza, że w ciągu dwóch miesięcy podskoczyła o 1,8 pkt proc. Tak mocno w tak krótkim czasie inflacja przyspieszyła wcześniej tylko raz: w 2004 r.
Piątkowe dane GUS nie są jednak dla ekonomistów takim zaskoczeniem jak grudniowy wzrost inflacji do 3,4 proc. Wprawdzie w ankiecie „Parkietu" przeciętnie szacowali, że w styczniu wyniosła ona 4,2 proc., nieco mniej niż podał GUS, ale może się jeszcze okazać, że mieli rację. Styczniowe dane mają bowiem wstępny charakter. Za miesiąc, publikując dane za luty, GUS zaktualizuje skład indeksu cen konsumpcyjnych (CPI), głównej miary inflacji w Polsce, aby odzwierciedlał aktualną strukturę wydatków statystycznego gospodarstwa domowego (w praktyce w każdym roku odzwierciedla on strukturę wydatków z roku poprzedniego). Po tej zmianie ponownie obliczy inflację w styczniu. W ostatnich 13 latach aktualizacja składu CPI obniżała styczniowy odczyt inflacji w dziesięciu przypadkach. Średnio w tych latach rewizja wynosiła -0,18 pkt proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.
W lipcu ceny konsumpcyjne były o 3,1 proc. wyższe niż przed rokiem – potwierdził GUS swój wstępny szacunek. To wciąż dużo, ale nastąpił oczekiwany powrót inflacji do przedziału wahań celu NBP. A to otwiera pole do dalszych obniżek stóp procentowych.
Według szybkiego szacunku GUS, PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale 2025 r. zwiększył realnie się o 3,4 proc. rok do roku wobec wzrostu o 3,2 proc. w analogicznym okresie 2024 r.
Produkt Krajowy Brutto (PKB; ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. (wobec 3,2% wzrostu r/r w poprzednim kwartale), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.
Europejski fundusz odbudowy unijnych gospodarek po pandemii okrzyknięto drugim planem Marshalla. Znacząca część pieniędzy trafi do Polski.
Gdyby polski budżet było na to stać, moglibyśmy w ogóle zrezygnować z podatków, ale jeśli nas nie stać, to trzeba pytać czemu służyć mają kolejne ulgi – komentują ekonomiści prezydencki pomysł dużych ulg dla rodziców.