Zysk Narodowego Banku Polskiego, który w 2019 r. wyniósł 7,8 mld zł, w tym roku z dużym prawdopodobieństwem będzie jeszcze większy. Będzie to miało pozytywny wpływ na sytuację finansów publicznych w 2021 r., choć wpłata z banku centralnego będzie i tak kroplą w morzu potrzeb rządu.
Sprawozdanie finansowe za 2019 r. NBP opublikował w piątek wieczorem. Wynika z niego, że bank wypracował zysk na poziomie nieco ponad 7,8 mld zł, najwięcej od 2016 r. Na mocy ustawy o NBP 95 proc. tej kwoty zasili budżet państwa. Nie jest to dla rządu niespodzianką, podobną wpłatę z banku centralnego rząd założył w ustawie budżetowej. Ważniejsze z perspektywy Ministerstwa Finansów jest to, że w tym roku zysk NBP będzie prawdopodobnie jeszcze większy. Częściowo będzie to efekt działań, które bank centralny podjął, aby pomóc rządowi sfinansować wydatki związane z wywołanym przez epidemię Covid-19 kryzysem.
W reakcji na ten kryzys NBP rozpoczął skup obligacji skarbowych na rynku wtórnym, może też kupować obligacje mające gwarancje rządu, czyli m.in. emitowane przez PFR i BGK. Dotąd przeznaczył na ten cel 55 mld zł. Zdaniem ekonomistów z ING BSK docelowo NBP skupi obligacje za 185 mld zł. Te obligacje będą przynosiły odsetki, które wpłyną na tegoroczny wynik finansowy banku centralnego.
Ważniejszym powodem, aby oczekiwać w tym roku jeszcze większego zysku NBP niż w ub.r., jest sytuacja na globalnym rynku długu oraz walut. – NBP zarobi na osłabieniu złotego, jeśli utrzyma się ono do końca roku, oraz spadku rentowności (wzroście cen – red.) amerykańskich obligacji skarbowych – wskazuje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Te czynniki odpowiadały za dobry wynik banku centralnego w 2019 r. Z piątkowego sprawozdania wynika, że dodatni wynik NBP z tytułu zarządzania rezerwami dewizowymi, będący efektem wzrostu cen składających się na te rezerwy obligacji oraz odsetek od nich, wyniósł 7,6 mld zł. Z kolei osłabienie złotego przyniosło wzrost wartości rezerw w przeliczeniu na krajową walutę o 5,6 mld zł. Ten rok, za sprawą pandemii Covid-19, przyniósł dalsze osłabienie złotego i wzrost cen (spadek rentowności) obligacji skarbowych na globalnym rynku. Przykładowo rentowność dziesięcioletnich papierów USA wynosi obecnie 0,6 proc., w porównaniu z 1,8 proc. w grudniu.
Nawet jeśli odsetki od krajowych obligacji nie będą duże, dodanie do aktywów NBP instrumentów złotowych powinno mieć stabilizujący wpływ na wyniki banku centralnego. Jak zauważa Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy, zmaleje wrażliwość wyniku NBP na wahania kursów walut. GS