Załamanie aktywności w polskiej i globalnej gospodarce grozi spadkiem inflacji poniżej celu NBP. Aby temu zapobiec, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na kolejną obniżkę stóp procentowych. Stopę referencyjną NBP obniżyła o 0,4 pkt proc., do 0,1 proc. Od początku kryzysu wywołanego przez pandemię Covid-19 obcięła ją już trzy razy, łącznie o 1,4 pkt proc.
Czwartkowa decyzja to duża niespodzianka. Zaledwie jeden spośród 25 ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów – Jakub Borowski z Credit Agricole – spodziewał się takiego ruchu. Reszta zakładała, że RPP będzie chciała poczekać na efekty swoich poprzednich decyzji, a głównym narzędziem stymulowania gospodarki będzie prowadzony od marca program skupu obligacji skarbowych na rynku wtórnym (określany mianem QE).
RPP w komunikacie napisała, że jej działania sprzyjają stabilności systemu finansowego. W przypadku czwartkowej decyzji ekonomiści nie mają jednak co do tego pewności. Wielu z nich wskazuje, że tak niskie stopy procentowe negatywnie wpływają na rentowność banków i w rezultacie mogą hamować akcję kredytową, zamiast ją pobudzać. W reakcji na obniżkę stóp w czwartek mocno potaniały akcje banków. Skupiający je indeks, który rano był na plusie, stracił 2,5 proc.