Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja sprzedana polskiego przemysłu (licząc w cenach stałych) była w grudniu o 11,2 proc. wyższa niż rok wcześniej. Większą zwyżkę produkcji GUS odnotował poprzednio w październiku 2017 r., a wcześniej w grudniu 2010 r.
Był to już szósty z rzędu wzrost produkcji w ujęciu rok do roku. Ekonomiści zdawali sobie sprawę z tego, że koniec roku był dla sektora przemysłowego udany. W ankiecie „Parkietu" przeciętnie jednak szacowali, że produkcja wzrosła o 8,3 proc. rok do roku, po 5,4 proc. w listopadzie.
Bardzo dobre wyniki przemysłu to częściowo efekt korzystnego układu kalendarza. Grudzień w 2020 r. liczył o jeden dzień roboczy więcej niż w 2019 r., ale w listopadzie było podobnie. Mimo to po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa w grudniu zwiększyła się aż o 7,1 proc. rok do roku (0,5 proc. wobec listopada), najbardziej od marca 2019 r., po wzroście o 3,5 proc. w listopadzie (1,2 proc. wobec października).
Już w październiku produkcja sprzedana przemysłu osiągnęła najwyższy poziom w historii. Na koniec 2020 r., jak wyliczyli ekonomiści z PKO BP, była już o niemal 3 proc. większa niż wybuchem pandemii.
Z kolei ekonomiści z Pekao zwrócili uwagę na to, że cały IV kwartał okazał się dla polskiego przemysłu nadzwyczaj udany. Produkcja zwiększyła się o 4,7 proc. w stosunku do poprzedniego kwartał. Tylko jeden kwartał we współczesnej historii był pod tym względem lepszy.