To jeden z wniosków ze statystyk dotyczących podaży pieniądza, opublikowanych we wtorek przez Narodowy Bank Polski.
Podaż pieniądza w szerokim sensie, tzw. agregat M3, który obejmuje gotówkę w obiegu, depozyty bieżące oraz depozyty terminowe o zapadalności do dwóch lat, zwiększyła się w grudniu o blisko 32 mld zł wobec listopada, a w ujęciu rok do roku o 257 mld zł, czyli o 16,4 proc.
To wynik nieco powyżej szacunków większości ekonomistów, którzy w ankiecie „Parkietu" przeciętnie oceniali, że podaż pieniądza M3 była w grudniu o 16,2 proc. większa niż rok wcześniej po zwyżce o 16,1 proc. w listopadzie.
W ostatnich 15 latach do większego wzrostu podaży pieniądza w ciągu roku (w ujęciu procentowym) doszło w Polsce tylko raz, w trakcie globalnego kryzysu finansowego. W 2008 r. agregat M3 podskoczył o 18,6 proc.
W normalnych okolicznościach źródłem kreacji pieniądza są przede wszystkim kredyty udzielane przez banki. W ub.r. napędzała ją ekspansywna polityka fiskalna rządu (czyli kredyty udzielane rządowi przez NBP i kupujących obligacje skarbowe). Zobowiązania gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i samorządów wobec banków zwiększyły się o zaledwie 0,3 proc. rok do roku (do 1,26 bln zł), a w ujęciu transakcyjnym (po uwzględnieniu wpływu zmian kursów walutowych) nawet zmalały. Jednocześnie zadłużenie instytucji rządowych szczebla centralnego zwiększyło się o niemal 33 proc. rok do roku, do 411,7 mld zł.