Jak podał w piątek GUS, produkt krajowy brutto (PKB) oczyszczony z wpływu czynników sezonowych zmalał w ostatnich trzech miesiącach 2020 r. o 0,7 proc., po zwyżce o 7,9 proc. w III kwartale i załamaniu o 9 proc. w II kwartale. To wynik niewiele słabszy niż w I kwartale ub.r., gdy PKB zmalał o 0,3 proc.
- Te dane potwierdzają to, o czym piszemy od dłuższego czasu: gospodarka, pomimo kolejnych fal epidemii, dostosowuje się do ograniczeń i staje się coraz bardziej odporna – ocenił Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. - W IV kwartale 2020 r. liczba zachorowań na Covid-19 była w Polsce wielokrotnie większa niż wiosną, ale restrykcje antyepidemiczne były o 25-50 proc. mniej uciążliwe niż podczas pierwszej fali epidemii, a spadek PKB w ujęciu kwartał do kwartału był wielokrotnie mniejszy niż w II kwartale. Podobnie sytuacja wyglądała w innych gospodarkach, w tym u naszych głównych partnerów handlowych – dodał.
W porównaniu do IV kwartału 2019 r. PKB oczyszczony z wpływu czynników sezonowych był w IV kwartale 2020 r. o 2,8 proc. niższy, po zniżce o 1,8 proc. rok do roku w III kwartale.
PKB nieoczyszczony z wpływu czynników sezonowych zmalał w IV kwartale o 2,8 proc. rok do roku, po zniżce o 1,5 proc. rok do roku w III kwartale. To wynik nieco lepszy od szacunków większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Już po tym, jak GUS opublikował (pod koniec stycznia) wyniki za cały 2020 r., ekonomiści przeciętnie szacowali, że w samym IV kwartale spadek PKB sięgnął 3 proc. rok do roku.
„To był ostatni kwartalny spadek PKB w tym cyklu. Teraz już tylko w górę" – skomentowali piątkowe dane na Twitterze ekonomiści z mBanku.