Część ekonomistów wskazuje, że także w kolejnych latach nie należy oczekiwać powrotu inflacji w pobliże celu (2,5 proc.). Stąd wśród obserwatorów polityki pieniężnej pojawiają się głosy, że Rada Polityki Pieniężnej powinna szybko na to zareagować, podnosząc stopy procentowe latem. Większość ekonomistów uważa jednak, że takie zaostrzenie polityki pieniężnej byłoby przedwczesne.

Zaplanowane na środę posiedzenie RPP zmian stóp procentowych niemal na pewno nie przyniesie. Teoretycznie możliwe jest, że Rada zmieni nieco wydźwięk komunikatu, dostrzegając w większym stopniu zagrożenie nadmiernym wzrostem inflacji. W tym kontekście ważniejsze od samego komunikatu będzie jednak piątkowe wystąpienie prezesa NBP. W ocenie ekonomistów z Pekao nawet „werbalnego" zaostrzenia polityki pieniężnej nie należy jeszcze oczekiwać. Według nich RPP będzie tolerowała inflację powyżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc.), do czasu jednoznacznego zakończenia pandemii.

Zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Credit Agricole Bank Polska, okno dla korekcyjnej podwyżki stóp procentowych otworzy się w czerwcu. RPP będzie wtedy znała wstępny szacunek inflacji w maju, który prawdopodobnie zbliży się do 5 proc. Już w lipcu pozna jednak nowe prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, które – według niego – będą wskazywały na powrót inflacji w pobliże celu banku centralnego w 2022 r. W świetle tych prognoz podwyżki stóp nie będą potrzebne. „Oczekiwane przez nas przegrzanie krajowej gospodarki w 2023 r. uzasadniałoby rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych już w I połowie 2022 r. Podtrzymujemy jednak prognozę braku zmian stopy referencyjnej NBP do końca 2022 r." – napisał Borowski na Twitterze. Także Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy, pod wpływem kwietniowej niespodzianki inflacyjnej nie zmienił oczekiwań, że do pierwszej podwyżki stopy referen­cyjnej NBP, która od roku jest na poziomie 0,1 proc., dojdzie dopiero we wrześniu 2022 r. Ceną za zwłokę będzie jednak ko­nieczność szybkiego zaostrzania polityki pie­niężnej w kolejnych kwar­tałach. GS