Opublikowane pod koniec maja dane, które pokazały, że już w I kwartale wzrosły inwestycje nad Wisłą, zdecydowanie poprawiły perspektywy polskiej gospodarki. Wcześniej ekonomiści oceniali, że ożywienie w zakresie inwestycji zacznie się z pewnym opóźnieniem wobec odbicia konsumpcji i eksportu.
W I kwartale br., jak sugeruje wcześniejsza analiza ekonomistów z CA BP, do odbicia nakładów brutto na środki trwałe przyczyniły się głównie firmy publiczne, a w drugiej kolejności prywatne przedsiębiorstwa krajowe. Inwestycje firm zagranicznych wciąż malały. W przekroju branżowym, ożywienie było skoncentrowane w sektorze usług. To może oznaczać, że odbicie inwestycji nabierze impetu, gdy moce wytwórcze zaczną zwiększać także przedsiębiorstwa przemysłowe.
„Biorąc pod uwagę wysoki stopień wykorzystania mocy produkcyjnych w przetwórstwie, oczekujemy, że ożywienie inwestycyjne firm będzie kontynuowane w kolejnych kwartałach br. (...). W kierunku szybszego wzrostu nakładów ogółem będą oddziaływały również wyższe inwestycje gospodarstw domowych, tj. zakup mieszkań na rynku pierwotnym" – napisali ekonomiści z Credit Agricole w poniedziałkowym raporcie.
Jak dodali, w tym roku nie należy jeszcze liczyć na wyraźny wzrost publicznych wydatków inwestycyjnych m.in. z powodu oszczędności w jednostkach samorządu terytorialnego. „Dopiero w 2022 r. ważnym czynnikiem wsparcia dla publicznych nakładów na środki trwałe i wzrostu PKB będzie realizacja projektów inwestycyjnych w ramach unijnego funduszu odbudowy" – napisali Jakub Borowski, Krystian Jaworski i Jakub Olipra. W ich ocenie, inwestycje ogółem podskoczą w tym roku o 7,6 proc., po załamaniu o 9,6 proc. w 2020 r., a w 2022 r. zwiększą się o 8,4 proc.
Ekonomiści z Credit Agricole podkreślają, że do rewizji ich prognoz przyczynił się też szybszy, niż można było wcześniej oczekiwać, wzrost konsumpcji. Zwracają uwagę, że wiosną br. pomimo restrykcji związanych z trzecią falą epidemii Covid-19 mobilność Polaków była wyraźnie większa niż rok temu.