Jesteś współautorką jednego z pierwszych badań na temat wpływu programu 500+ na rynek pracy, opublikowanego w 2018 r. Wynikało z niego, że program w swoim pierwotnym kształcie prowadził do spadku aktywności zawodowej kobiet. Czy ten wniosek pozostaje aktualny?
Jeszcze przed wdrożeniem programu 500+ dr hab. Michał Myck z CenEA szacował jego wpływ na aktywność zawodową rodziców. Jego wnioski były zbliżone do tych, do których doszedł mój zespół już po uruchomieniu 500+. Nasze badanie dotyczyło lat 2016-2017 i pokazało, że w tamtym okresie świadczenia dla dzieci miały dość silny negatywny wpływ na aktywność zawodową kobiet. Gdyby nie 500+, wskaźnik aktywności zawodowej kobiet byłby o jakieś 2,5 pkt proc. wyższy. To oznaczałoby wzrost liczby kobiet na rynku pracy o około 100 tys. Trzeba jednak podkreślić, że od tego czasu program istotnie się zmienił. Począwszy od 2019 r. zrezygnowano z progu dochodowego przy świadczeniu na pierwsze dziecko. Program stał się w rezultacie uniwersalny, dostępny dla wszystkich rodziców dzieci w wieku do 18 lat. A to, czy świadczenia są warunkowe czy bezwarunkowe, ma znaczenie dla ich wpływu na rynek pracy. Mamy na to formalne dowody. Jan Gromadzki z SGH i Filip Premik z GRAPE stosując różne środki metodologiczne wykazali, że świadczenie niewarunkowane dochodem nie ma statystycznie istotnego wpływu na aktywność zawodową rodziców, także kobiet.
Czyli zniesienie progu dochodowego w świadczeniu na pierwsze dziecko, upowszechnienie programu 500+, zlikwidowało bodźce do optymalizacji dochodów w gospodarstwach domowych?
Tak. Początkowa konstrukcja tego programu była dość kuriozalna. Próg dochodowy uprawniający do świadczenia na pierwsze dziecko był sztywny, wynosił 800 zł netto na osobę. Wystarczyło przekroczyć go o przysłowiowy grosz i już traciło się prawo do całego świadczenia. Nie było mechanizmu złotówka za złotówkę, który znamy z innych świadczeń społecznych. Ten mechanizm sprawia, że przekroczenie progu dochodowego proporcjonalnie zmniejsza dostępne świadczenie, ale go nie odbiera. Sztywne kryterium dochodowe sprawiało, że część rodziców wolało zrezygnować z aktywności zawodowej, aby załapać się na świadczenie na pierwsze dziecko. Nawet jeśli to 500 zł to było mniej niż wynosiła wówczas praca minimalna, to rodzice brali też pod uwagę inne koszty związane z funkcjonowaniem na rynku pracy, np. koszt opieki dla dziecka.