2021 był kolejnym rokiem niezwykle dużej dynamiki procesów gospodarczych. Nasze główne założenia dotyczące siły rynku pracy i sprawnego odrobienia pandemicznych strat w sferze realnej sprawdziły się. Największym prognostycznym wyzwaniem i zaskoczeniem okazały się procesy cenowe. Chociaż nasza prognoza inflacji należała do najwyższych, to lista proinflacyjnych czynników okazała się jeszcze dłuższa, a oddziaływanie każdego z nich jeszcze silniejsze niż zakładaliśmy. Konsekwencją inflacyjnej niespodzianki było radykalne przesunięcie w prognozach stóp procentowych. Miniony rok moglibyśmy więc podsumować tak: w obszarze rynku pracy i sfery realnej skutek antykryzysowej terapii z 2020 r. okazał się, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo pozytywny. To, co zaskoczyło, to cena (nomen omen), którą trzeba za tę terapię zapłacić, oraz jak szybko i mocno trzeba było temu przeciwdziałać (podnosić stopy procentowe). Prognozy na 2022 r. są naszym zdaniem jeszcze większym wyzwaniem niż na 2021 r. Niepewność co do wpływu pandemii na krajową i światową gospodarkę wprawdzie zmalała, ale coraz poważniejsze źródła ryzyka to geopolityka i nieprzewidywalność procesów inflacyjnych. W bazowym scenariuszu zakładamy, że ten rok przyniesie schłodzenie gospodarczej temperatury – wraz z szybkimi podwyżkami stóp (zakładamy ich szybki wzrost do 3,5 proc.) nastąpi spowolnienie wzrostu PKB w kierunku 4 proc., co umożliwi obniżenie inflacji w średnim terminie. Rynek pracy pozostanie rozgrzany.
2. PZU
Paweł Durjasz, główny ekonomista PZU
Foto: parkiet.com
Paweł Durjasz, główny ekonomista PZU
Największym zaskoczeniem 2021 r. była skala wzrostu inflacji, będąca efektem silnych wstrząsów podażowych, słabego złotego, a także mocnego odbicia PKB, wspartego luźną polityką makroekonomiczną. Mocny wzrost popytu zderzył się z ograniczoną podażą czynników produkcji. Gospodarka dobrze zniosła sanitarne ograniczenia z pierwszych miesięcy roku i nie napotkała ich w ostatnim kwartale. Produkcja przemysłowa rosła nadspodziewanie szybko, wykazując zaskakującą odporność na zakłócenia dostaw. Rynek pracy szybko wrócił do stanu sprzed pandemii, a wzrost wynagrodzeń okazał się większy, niż przewidywaliśmy. W 2022 r. oczekujemy spowolnienia wzrostu PKB do 4,4 proc. Silny szok cenowy, w tym wzrost cen energii i żywności, wpłynie negatywnie na realne dochody konsumentów. Wzrost konsumpcji zwolni do ok. 4 proc., choć rozgrzany rynek pracy i redystrybucja dochodów ku mniej zamożnym gospodarstwom domowym będą ją wspierać. Wysoki poziom wykorzystania mocy wytwórczych pozwala zakładać tylko nieco mniejszy wzrost inwestycji niż w 2021 r. Średnioroczna inflacja powinna przekroczyć nieco 7 proc. Oceniamy, że sprowadzenie inflacji w granice celu inflacyjnego NBP będzie wymagało kontynuacji podwyżek głównej stopy procentowej do około 4 proc. Niepewność dotycząca tegorocznych prognoz – ze względu na ekspansję wariantu Omikron, ewentualne przedłużenie tarcz, zagrożenia geopolityczne i związane z tym kształtowanie się cen paliw i nośników energii – jest nadal wysoka.
3. Bank Millennium
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Foto: materiały prasowe
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium