Jeśli ktoś miał obawy, że cofnięcie indeksów z końcówki poniedziałkowej sesji może być początkiem większych kłopotów, to we wtorek te obawy zostały skutecznie rozwiane. Co prawda jeszcze na początku notowań można było mieć wątpliwości odnośnie do kierunku ruchu, ale później wszystko stało się już jasne. Byki wróciły do gry.
Siła kupujących na GPW była tak duża, że w połowie sesji nie było już śladu po porannym niezdecydowaniu. WIG20 zyskiwał bowiem ponad 1 proc. Mocno znów prezentowały się banki z Pekao na czele. Wyraźną zwyżkę notowały także akcje PZU. Do byczego tańca powrócił także KGHM.
W drugiej części dnia byki dzielnie broniły zdobytego pola. Tym samym WIG20 błyszczał na tle innych europejskich indeksów, które pod koniec dnia, w najlepszym razie, walczyły o to, by w ogóle być nad kreską. Warto zwrócić jednak też uwagę, że o ile największe spółki z GPW pokazywały moc, tak słabiej tym razem prezentowały się średnie i małe spółki. Te do końca dnia walczyły o to, by znaleźć się nad kreską.
Czytaj więcej
Miłośnicy podwyższonej zmienności już na początku tygodnia nie mieli powodów do narzekań. A to wc...
WIG20 pokazał moc
Ostatecznie układ sił na GPW się nie zmienił. WIG20 zakończył notowania 1,1 proc. na plusie i znów, co więksi optymiści, mogą spoglądać w stronę 2900 pkt. mWIG40 stracił we wtorek 0,1 proc., podobnie jak sWIG80.