Na europejskiej mapie najmocniej wyróżnił się jedynie niemiecki DAX, który wzrósł dziś o 0,2%. Podobne nastroje widać było dziś na warszawskim parkiecie, gdzie WIG, WIG20 oraz mWIG40 pozostały w granicach poziomów środowego zamknięcia, a sWIG80 wzrósł o 0,4%.
Rynek ewidentnie oczekuje na napływające informacje w trakcie wystąpień na sympozjum w Jackson Hole, będącym corocznym spotkaniem bankierów centralnych z całego świata. Obecnie nastroje inwestorów skupiają się przede wszystkim na makro otoczeniu, które w szczególności zależy od sytuacji w amerykańskiej gospodarce. Dużo na temat polityki monetarnej i kierunku decyzji Fedu może wnieść wystąpienie Powella, na które inwestorzy w szczególności wyczekują. W przypadku potwierdzenia wiszących nad rynkiem obaw o recesję można spodziewać się gwałtowniejszych ruchów na indeksach akcji. Jeżeli z drugiej strony Powell powróci do jastrzębiej retoryki, rynki również mogą wyraźnie to odczuć ze względu na mocne wycenianie przez inwestorów pierwszych obniżek we wrześniu. W szczególności na mocniejsze spadki narażony w takim scenariuszu jest indeks Russell 2000. Mniejsze spółki odbudowują swoje wzrosty po załamaniu z początku sierpnia właśnie pod scenariusz nadchodzących obniżek stóp procentowych przy założeniu “miękkiego lądowania” gospodarki.
W przeddzień wystąpienia Powella amerykańskie indeksy notują lekkie korekty. S&P 500 spada o 0,6%, Nasdaq 100 traci ponad 1%, a Russell 2000 spada o 0,7%. Spadkom tym wtórują wzrosty rentowności amerykańskich obligacji.
Ford poinformował dziś o wycofaniu się z planowanej produkcji nowego SUVa elektrycznego i zamiast tego przenosi nacisk na samochody hybrydowe. Segment działalności producenta aut związany z pojazdami elektrycznymi przynosi jak na razie spółce więcej problemów niż korzyści. Obecne prognozy zakładają w 2024 r. stratę w tym segmencie wynoszącą od 5 do 5,5 mld $. Decyzja o zmianie strategii związanej z nowym SUVem będzie spółkę kosztować ok. 1,9 mld $, z czego 400 mln $ będzie księgowym kosztem odpisów aktywów związanych z produkcją nowego SUVa.
Kanadyjskie spółki kolejowe (Canadian National Railway oraz Canadian Pacific Kansas City) podjęły decyzję o zamknięciu swoich sieci kolejowych w kraju i zwolnieniu prawie 10 tys. pracowników po nieudanych negocjacjach z głównym związkiem zawodowym. Wstrzymanie transportu kolejowego może oznaczać znaczne utrudnienia w handlu między Kanadą a USA, który według amerykańskiego Departamentu Transportu, opiera się w 14% na transporcie kolejowym.