Skokowa zmiana nastrojów (Komentarz tygodniowy)

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w kontekście perfekcyjnej mieszanki spadkowej. Zaniepokojenie wzrostem ryzyka geopolitycznego w kontekście sytuacji na Bliskim Wschodzie i oczekiwanie na wymianę ciosów między Izraelem i Iranem połączyły się ze skokowym podniesieniem obaw przed recesją w USA.

Publikacja: 05.08.2024 08:08

Skokowa zmiana nastrojów (Komentarz tygodniowy)

Foto: AFP

Elementy układanki politycznej na Bliskim Wschodzie są znane od tygodni, więc trudno na tym polu o nowe zmienne. W przypadku obaw o stan gospodarki impulsem zapalającym panikę stały się słabsze od oczekiwań dane z przemysłu – głównie indeks ISM w USA – a zwłaszcza słabsze od oczekiwań lipcowe dane amerykańskiego Departamentu Pracy. Bilansem jest tydzień, w którym o wyniku przesądziły dwie finałowe sesje, w trakcie których gracze musieli również zareagować na kolejne wyniki spółek z koszyka MAG7, tym razem Amazon, Apple i Microsoftu. Bilansem jest czytelny podział tygodnia na konsolidacyjną pierwszą połowę i tąpnięcia w końcówce, które przesądziły o nastrojach, w jakich inwestorzy weszli w nowy miesiąc. Na poziomie wyniku należy odnotować solidarne spadki indeksów DJIA, Nasdaq Composite, Nasdaq 100, S&P500, DAX i CAC, które straciły od 2,1 procent w przypadku S&P500 po 4,1 procent w przypadku DAX-a, ale tu przecena została zbudowana również na bazie reakcji na wyniki spółek motoryzacyjnych. Jednak i bez tego elementu można mówić o skorelowanej przecenie rynku niemieckiego z amerykańskim i solidarnej ze światem odpowiedzi na recesyjne obawy w USA.

Przez chwilę warto zatrzymać się na ostatnim elemencie, który jawi się jako nieco zaskakujący. Przez wiele miesięcy gracze na rynkach operowali w stosunkowo bezpiecznym kontekście, którym było przekonanie, iż gospodarka USA znajduje się w najbardziej optymalnym położeniu zdominowanym przez spadek inflacji i silny rynek pracy. Sytuacja zmieniła się niemal skokowo za sprawą dwóch raportów (ISM i dane z rynku pracy) i nagle na rynku zawitały obawy przed recesją i spóźnieniem w polityce Fed. Gracze zdają się jednak zapominać, iż celem Fed jest scenariusz miękkiego lądowania, który zawiera w sobie element schłodzenia wzrostu gospodarczego – a zwłaszcza schłodzenia rynku pracy – będący środkiem do celu, jakim jest wygaszenie inflacji. Dwa raporty makro nie zmieniają tego celu. Trudno też zrozumieć skokowe podniesienie wycen obniżki ceny kredytu przez Fed o 50 punktów bazowych na wrześniowym posiedzeniu FOMC. Oczywiście, do września może wydarzyć się wiele – pojawią się np. kolejne odczyty inflacji i dane z rynku pracy – ale w bliskiej historii Fed dokonał obniżki ceny kredytu o 50 punktów bazowych tylko w dwóch przypadkach – pandemii Covid i kryzysu finansowego z lat 2007-2008 - gdy oczekiwane było runięcie gospodarki w przepaść. Ponadto, każde zdarzenie było pierwszym tego typu od 100 lat. Uwzględniając fakt, iż Fed nigdy nie odpowiada na pojedynczy raport makro, wrześniowa obniżka o 50 punktów bazowych jest dziś fantazją, która najwięcej mówi o nastrojach.

W istocie, właśnie nastroje jawią się dziś jako najważniejsze. Słabsze dane z rynku pracy i obawy przed recesją spadły na rynki w kontekście realizacji zysków w sektorze technologicznym, który był lokomotywą tegorocznych zwyżek. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej, spadki w sektorze technologicznym owocowały Wielką Rotacją, którą opierano na optymizmie wobec stanu gospodarki. Dziś nadzieje na poszerzenie hossy zostały zastąpione obawami przed katastrofą. Całość sumuje się w dawkę szumu, wobec którego warto jednak zachować nieco dystansu. W naszej opinii korekty są naturalnym stanem na rynkach i nie powinny być przyjmowane jako powody do paniki. Naprawdę, każdy spadek na giełdach ma dziś nieco inną genezę. W Japonii Nikkei spada w kontekście umacniającego się jena, który zaszkodzi eksporterom. W przypadku Wall Street słabość jest ciągle budowana jednak na postawie spółek technologicznych, które korygują ewidentne przegrzanie sektora w trakcie mody inwestowania w generatywną SI. Warto zatem nie mylić potrzebnej korekty z obawami przed recesją, która na dziś pozostaje jednak scenariuszem potencjalnym, a nie realnym. Niemniej, na rynkach doszło do zmiany, część indeksów przekroczyła progi technicznych korekt, więc warto liczyć się z większą zmiennością, która zapewne potrwa do jesieni, gdy gracze zaczną pozycjonować się pod finałowe tygodnie roku i efekty obniżek ceny kredytu przez najważniejsze banki centralne świata.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ 

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty
Giełda
Nowe odkrycie Alphabetu i klęska urodzaju wysokich oczekiwań