WIG20 stracił 1,42 procent, gdy indeks całego rynku WIG oddał 1,07 procent. Obrót ukształtował się nieco skromniej od dynamiki wymian i w koszyku blue chipów udało się ugrać ledwie 794 mln złotych, gdy na całym parkiecie obrócono akcjami za niespełna 928 złotych. W WIG20 oddech rynku przecenił 14 spółek przy 6 drożejących. Na całym rynku spadki zanotowało 47 procent walorów przy 34 procent drożejących i 19 procent bez zmiany. Z perspektywy końca sesji widać, że wynik został zbudowany głównie przez wymuszone przez otoczenie cofnięcie w ostatnich 90 minutach notowań. Rynek skupiony na solidarnym ze światem czekaniu na wyniki technologicznych gigantów, środowy komunikat FOMC, konferencję prezesa Fed oraz publikowane w piątek comiesięczne dane z rynku pracy w USA zwyczajnie nie mógł zignorować impulsu spadkowego z Wall Street, który został podkreślony między innym umocnieniem dolara i osłabieniem złotego. Bykom nie pomagały też spadki cen miedzi i ropy po około 1 procent, co przełożyło się na przecenę ważnych dla WIG20 akcji KGHM i PKN Orlen. Przeciwko popytowi grały dziś też spółki bankowe, które mierzone indeksem WIG-Banki straciły 1,38 procent. Z perspektywy technicznej WIG20 ma za sobą sesję kontry podaży i kolejnego ataku na wybronioną ostatnio strefę wsparcia w rejonie 2400-2384 pkt., co ostrzega przed negatywnym przesileniem. Odejście na północ wzmocni graną od kilku tygodni konsolidację w strefie 2600-2384 pkt., ale przełamanie wsparcia w rejonie 2384 pkt. i wybicie z około 200-punktowej półki zbuduje potencjał spadku w rejon 2200 pkt. i test linii trendu hossy. Dzisiejsza sesja pokazuje, iż ryzykiem dla rynku są odpowiedzi giełd bazowych na efekty lipcowego posiedzenia FOMC i dane z rynku pracy w USA za lipiec. Nie bez znaczenia będzie też reakcja na kolejne wyniki spółek technologicznych z koszyka MAG7, które ostatnio grały rolę impulsów spadkowych również na rynku w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.