Rynek zakochał się w perspektywie miękkiego lądowania i stopniowo niższych odczytach inflacji; inwestorzy żyją chwilą i grają agresywnie pod cięcia Fed w połowie roku (choć w styczniu dawali cień szans na obniżkę stóp w I kwartale nowego roku). Przekonanie o trwającej hossie jest na tyle silne, że nawet zdecydowane odbicie cen ropy nie zatrzymało byków, szturmujących parkiet nowojorskiej giełdy.
Wzrosty cen akcji spółek z S&P 500 zaczęły w ostatnich tygodniach mocno wykraczać poza 'wspaniałą siódemkę'. Dziś finalne odczyty S&P PMI z przemysłu USA, za luty wypadły wyraźnie wyżej, niż pierwsze odczyty i wskazały wynik ponad 52 pkt wobec 51,5 pkt, w pierwszej publikacji. Z drugiej strony odczyt ISM wypadł poniżej 48 punktów wobec oczekiwanej poprawy do 49,5; sub indeksy zamówień jak i zatrudnienia wyraźnie spadły. Także finalny odczyt sentymentu konsumentów wg. Uniwersytetu Michigan rozczarował minimalnie słabszymi danymi, niż w poprzednim wydaniu; przy krótko i długoterminowych oczekiwaniach inflacyjnych zakotwiczonych odpowiednio na poziomie 3% i 2,9%. Także wydatki konstrukcyjne wskazały na ujemną miesięczną dynamikę.
Wydaje się, że ostatnio nieco słabsze odczyty z USA są efektem transmisji polityki Fed, choć wciąż za wcześnie by powiedzieć, że gospodarka weszła w trend 'słabszych odczytów'. Technologiczny indeks Nasdaq100 zyskuje dziś prawie 0,6%, a niemal 25% zwyżkują walory firmy Dell, która zaskoczyła inwestorów, raportując wyższy popyt, w segmencie serwerów AI i komputerów PC. Benchmark S&P 500 rośnie o ponad 0,2%, przy płaskim otwarciu na Dow Jones i 0,5% wzrostu benchmarku mniejszych spółek amerykańskich, notowanych w Russell 2000. Byków nie zraziło nawet kolejne tąpnięcie akcji regionalnego banku New York Community Bancorp. Sesja w Europie była zdecydowanie mniej udana. DAX zyskał 0,2%, wobec płaskiego wyniku WIG20 i CAC40. Londyński indeks FTSE wzrósł o prawie 0,7%.
Wzrosty na GPW przyspieszyły po świetnym otwarciu na Wall Street. Dla nastrojów polskiego rynku akcji w poniedziałek kluczowy będzie przebieg i zamknięcie dzisiejszej sesji w USA. Dopóki dane makro są na tyle mocne, że nie wskazują na recesję, a nie na tyle silne, by sygnalizować ryzyko inflacyjne, rynki będą rozgrywały scenariusz 'miękkiego lądowania', a wczorajsza inflacja PCE tylko wzmocniła przekonanie, że 'soft landing' może być na wyciągnięcie ręki.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB