„Lokalną zmienną była słabość Orlenu, której akcje spadły o 2,2 procent przy 322 mln zł obrotu. Inwestorzy z dystansem przyjęli wyniki paliwowej spółki i prognozy na przyszłość. Na rynku pojawiła się również informacja, iż jeden z funduszy hedgingowych zajął pozycję krótką na akcjach spółki. Technicznie patrząc bilansem rozdania jest wykreślenie przez WIG20 nowych rekordów hossy w perspektywie intra i EOD oraz zamknięcie, które ulokowało indeks ledwie 1,3 proc. od najwyższego poziomu popandemicznej hossy. Technicy odnotują, iż opór w rejonie 2480 pkt. wspiera nieco wyżej położona bariera 2500 pkt. Patrząc na szanse byków w starciu z psychologicznym oporem należy brać pod uwagę fakt, iż część obecnej siły rynku warszawskiego zbudowana jest na przenoszeniu zwyżek z otoczenia, które rośnie już czwarty miesiąc z rzędu. W praktyce należy liczyć się z ryzykiem, iż korekta na świecie będzie trudna do zignorowania przez GPW” - zauważa Adam Stańczak z DM BOŚ.
Po wynikach Nvidii oszalały również parkiety w USA. Indeksy notowały rekordy, a wzrosty niektórym zapierały dech w piersiach. S&P 500 na koniec dnia zyskał 2,1 proc. i zbliżył się do 5100 pkt. Nasdaq Composite dodał 3 proc. i przełamał 16000 pkt. Nvidia umocniła się o ponad 16 proc.
Dzisiaj Tokio nie pracowało, giełdy azjatyckie w większości rosły, ale zwyżki były mniej znaczące. Czekamy na kolejne dane GUS-u, niemieckie Ifo i informacje o odblokowaniu kolejnych pieniędzy z KPO dla Polski.
Nvidia droższa o 277 mld USD, euforia w USA
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wprawdzie, jak pisaliśmy wczoraj rano, w czwartek czekał nas szereg publikacji PMI, ale trudno było sobie wyobrazić jakiekolwiek dane, które po świetnych wynikach Nvidii mogłyby zatrzymać wzrosty cen akcji. Wprawdzie po bardzo mocnym otwarciu w Europie widać było ochotę do realizacji zysków w pierwszej fazie handlu, ale na większości rynków lokalne minima zostały wyznaczone przed południem, a potem było już tylko lepiej. Słabo zachowywały się Londyn i Mardryt – FTSE 100 i IBEX zyskały po 0,3%, ale już Stoxx 600 rósł o 0,82%, a DAX nawet o 1,47%. PMI miały mieszany charakter, zaskakująco dobre wskaźniki widzieliśmy we Francji, zarówno dla usług, jak i sektora przemysłowego (wzrosty odpowiednio z 43,1 pkt. do 46,8 pkt. oraz z 45,4 pkt. do 48,0 pkt.), ale niemiecki PMI w przemyśle wypadł nadzwyczaj słabo – zamiast prognozowanego wzrostu ujrzeliśmy spadek z 45,5 pkt. do 42,3 pkt., najniższego poziomu od listopada. Wartości wskaźników dla USA były mieszane – pozytywnie wypadł przemysł, a słabo usługi. Na liczne i niejednoznaczne publikacje nałożyły się wypowiedzi kolejnych członków FOMC. Najciekawiej wypadł C. Waller, który twardo powiedział, że problem cen nieruchomości komercyjnych jest dobrze zbadany, uważnie obserwowany i nie powinien wywołać kryzysu. Ironicznie skomentował także tezy, że opóźnienie obniżek stóp o jedno czy dwa posiedzenia miałoby wywołać recesję.