Poranek maklerów – Rekordy w Warszawie poprawione

WIG powyżej 80147 pkt na koniec dnia. Zyskał 1 proc. I przed weekendem ustanowił rekord 80619,71 pkt. Obroty na całym parkiecie wyniosły poniżej 1 mld zł – dokładnie 973 mln zł. Nowy rekord WIG20 to 2390,06 pkt, ale do końca sesji spadł do 2371 pkt.

Publikacja: 19.02.2024 09:22

Poranek maklerów – Rekordy w Warszawie poprawione

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

W jeden dzień zyskał jednak 1,1 proc. Procentowe zwyżki miały też indeksy małych i średnich firm. „WIG20 zamknął dzień w rejonie 2371 pkt, co oznacza, iż rynek ma za sobą kolejną nieudaną konfrontację z barierą, która już dwa razy zatrzymała popyt i sprowokowała podaż do kontry. Z perspektywy technicznej – nawet mimo naruszenia oporu na 2380 pkt – rynek jawi się jako ciągle zagrożony formacją podwójnego szczytu. Naprawdę jednak konsekwencje techniczne są jeszcze szersze. Niezależnie do danych w USA indeks WIG20 cofnął się z rejonu 2390 pkt, co połączone z bliskością psychologicznej bariery 2400 pkt i aktualnym oporem w rejonie 2380 pkt prowadzi do zbudowania strefy podażowej rozciągającej się od 2380 pkt do 2400 pkt, która będzie jeszcze trudniejsza do pokonania niż poziom - 2380 pkt. Analogicznie do sesji wtorkowej – a naprawdę wszystkich sesji tygodnia – warto brać pod uwagę fakt, iż sygnały techniczne były jednak wysyłane w kontekście impulsów z otoczenia, co w praktyce oznacza dawkę szumu na wykresie indeksu i wymaga zachowania pewnego dystansu do zachowania WIG20. Drugą stroną tego układu jest niestety potwierdzenie wrażliwości rynku na zachowania giełd bazowych, co oznacza, iż efekty spotkania WIG20 z oporami w rejonie 2400-2380 pkt zostaną przesądzone przez postawę rynków światowych” – twierdzi analityk DM BOŚ Adam Stańczak.

Przed weekendem wzrosty przeważały w Azji (Nikkei 225 z rekordem) i Europie. Ale już w USA kolejne dane o inflacji (tym razem u producentów) doprowadziły do przeceny. S&P 500 spadł o 0,5 proc., a Nasdaq Composite o 0,8 proc. W poniedziałek Nikkei 225 rekordu już nie poprawił, ale spadł zaledwie o ułamek procentu.

W USA dzisiaj Dzień Prezydentów.

Dane nie zatrzymują rynku, wiele zależy od Nvidii

Kamil Cisowski, DI Xelion

Piątkowa sesja rozpoczynała się w Europie od wzrostów, ale za wyjątkiem Wielkiej Brytanii, gdzie dobrze zachowywały się m.in. spółki wydobywcze. Najsłabszy spośród głównych indeksów strefy euro – IBEX - spadł o 0,41%, najsilniejszy - Stoxx 600 - zyskał 0,62%. Najważniejsze dane dnia, inflacja PPI w USA, okazały się wyraźnie wyższe od oczekiwań. Inflacja producencka wzrosła o 0,3% m./m. (prognozy: 0,1% m./m.) i aż o 0,5% m./m. w ujęciu bazowym (również oczekiwano 0,1% m./m.). Osią niespodzianki były ceny usług. Reakcją były wzrosty rentowności długu skarbowego na świecie, amerykańskie 2-latki przejściowo testowały poziom 4,70% zanim wycofały się do okolic 4,65%. Kolejne niekorzystne dane mają jednak na razie ograniczony wpływ na różne klasy aktywów – przykładowo, kurs EUR/USD zanurkował chwilowo do okolic 1,0740, ale w poniedziałek rano ponownie jest kwotowany na poziomach bliskich 1,0780.

WIG20 wzrósł o 1,08%, mWIG40 o 0,98%, a sWIG80 o 1,03%. W korzystnym otoczeniu zewnętrznym o 2,76% drożał KGHM, jeszcze większe pozytywne kontrybucje do głównego indeksu wniosły PKO (+1,78%) oraz Orlen (+1,24%). W drugim szeregu absolutnym liderem był Benefit (+8,29%).

S&P 500 spadł o 0,48%, a Nasdaq o 0,82%. Sprawiło to, że cały tydzień zakończył się w USA na minusie, ale lekko ujemny wynik przy kombinacji ciosów makro, którą zobaczyliśmy (CPI, sprzedaż detaliczna, PPI) to wciąż pokaz siły amerykańskiego rynku. W piątek korygowały się m.in. Meta (-2,21%), AMD (-1,63%) czy Alphabet (-1,58%), ale już nVIDIA zamykała się neutralnie. Dobiegający końca sezon wyników ma bardzo mieszany charakter – skala zaskoczeń wynikowych jest poniżej 10-letniej średniej, ale rynek amerykański narastająco zależy od niewielkiej liczby spółek i dane zagregowane tracą na znaczeniu tak długo, jak dobrze wypada technologia, a tak było w tym przypadku, sektor prowadzi w skali rewizji oczekiwań od końca grudnia.

Początek tygodnia zapowiada się bardzo spokojnie, w USA obchodzony będzie dziś Dzień Prezydenta, kalendarz makroekonomiczny jest pusty. Rynki w Azji bez większego problemu przeszły do porządku dziennego nad spadkami w USA, Nikkei 225 zamknęło się niemal neutralnie, wracający po obchodach Nowego Roku Szanghaj rośnie, choć po pięcioprocentowych zwyżkach w ubiegłym tygodniu koryguje się Hang Seng. Otwarcie w Polsce lub Europie może być na lekkich minusach, ale nie jest to przesądzone. Przebieg tego tygodnia zdeterminuje środa, kiedy poznamy nie tylko zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC, ale przede wszystkim wyniki Nvidii. Spółka, która od początku roku zwiększyła wartość o kolejnych 46%, jest już wyceniana wyżej niż Amazon i Alphabet, ustępując kapitalizacją tylko Microsoftowi i Apple. Szaleństwo sprawia, że nawet fantastyczne wyniki mogą wywołać „sprzedaż faktów”, ale uwaga będzie zwrócona przede wszystkim na prognozy. Nieco alarmujący może być fakt, że czas oczekiwania na jej jednostki H100 skrócił się według UBS już z 8-11 miesięcy do 3-4 miesięcy.

Zmienność na niemieckim parkiecie nieco się podniosła

Piotr Neidek, BM mBanku

Ale bykom nadal brakuje wigoru. Wprawdzie DAX pierwszy raz w historii zamknął tydzień powyżej 17000 pkt, ale nadal wkomponowany jest w grudniowo-lutową konsolidację. Wybicie górą poziomu 17000 punktów nie oznacza z automatu, że zaczyna się nowy impuls hossy.

W 2023 r. niedźwiedzie przyzwyczaiły inwestorów, że wyprowadzanie spadkowych fal z nowych szczytów smakuje najlepiej. A biorąc pod uwagę, że druga i trzecia linia Deutsche Boerse nie potwierdziły ostatnich maksimów, czujność byków powinna być podwyższona. Niemniej dopóki dzienna cena zamknięcia wypada nie niżej niż 16974 punktów, dopóty mogą czuć się one względnie bezpiecznie.

Na Wall Street tym razem sytuacja jest nieco inna, niż na niemieckim parkiecie. Wprawdzie DAX nadrabia zaległości względem dokonań jankeskich indeksów, ale to DJIA nie poradził sobie w piątek z oporem. Finisz pod kreską i tuż pod historycznym szczytem jeszcze niczego nie przesądza. Byki są w doskonałej kondycji a opory są na wyciągnięcie sesji. Jednakże ostatnie cofnięcie indeksu transportowego w głąb wcześniejszej konsolidacji, może wskazywać na lokalną pułapkę hossy. W ubiegły poniedziałek doszło do wybicia oporów. Jednakże w kolejnych dniach popyt osłabł a DJTA powrócił pod wsparcie. Takie sytuacje w przeszłości często zachęcały do pogłębienia korekty. Na uwagę zasługuje podstawa poprzedniego impulsu przy 15200 punktów, datowana na 17 stycznia 2024 r. Ona może odegrać rolę magnesu. To znów stwarza ryzyko dalszej korekty DJIA w kierunku 37100 pkt. Tygodniowe wykupienie indeksu blue chips wciąż się utrzymuje. Tego typu sytuacja prowokuje jankeskie niedźwiedzie do wyprowadzenia spadkowej kontry.

Piątkowe zamknięcie MSCI Poland wypadło na jednym z najwyższych poziomów w tym roku. Benchmark wciąż pozostaje w trendzie wzrostowym. Lokalnie widać presję na kontynuację wzrostów. Podobna sytuacja ma miejsce na wykresie WIG20USD. Jednakże indeks ten finiszował w piątek na najwyższym poziomie w 2024 r. Lokalne momentum sprzyja bykom i do wysokości 532 pkt mogą czuć się one bezpiecznie. Na kształt benchmarku mają wpływ zachowanie indeksu dwudziestu największych spółek notowanych nad Wisłą a także wahania dolara. Cross USD/PLN od trzech miesięcy przebywa w korekcie płaskiej. Na chwilę pojawiła się formacja oG&R, ale jej znaczenie zostało ostatnio zneutralizowane. Wprawdzie zachodzi ryzyko osłabienia złotego, ale jak na razie presja popytu na to nie pozwala. Natomiast WIG20 zamknął tydzień na najwyższych poziomach od stycznia 2022 r. Linia bessy ponownie jest atakowana i do jej wybicia brakuje już niewiele. Jednocześnie ryzyko związane z podwójnym szczytem maleje a to może zachęcić do bardziej odważnego kupna polskich akcji.

Wzrostowy tydzień na GPW

Anna Tobiasz, DM BDM

Miniony tydzień na GPW zakończył się wzrostami głównych indeksów. W ciągu pięciu sesji WIG zyskał 2,2%, WIG20 wzrósł o 2,7%, a mWIG40 o 1,5%. Tym razem negatywnie wyróżniły się małe spółki, których indeks zakończył tydzień -0,1% poniżej punktu odniesienia z poprzedniego piątku. Sektorowo najlepiej radziły sobie banki (+4,7%) i górnictwo (+4,3%). Z drugiej strony największe spadki odnotowały spółki energetyczne (-3,5%) oraz medialne (-1,5%). Na pozostałych rynkach europejskich tydzień również minął pod dyktando byków (DAX +1,1%), natomiast za oceanem przeważyły niedźwiedzie nastroje (S&P 500 -0,4%, Nasdaq -1,3%). Mimo to, w tzw. międzyczasie S&P 500 zdołał odnotować historyczny szczyt (5 029,73 na zamknięciu w czwartek).

Nowy tydzień zaczynamy od urodzin George’a Washingtona, dlatego dzisiejsza sesja odbędzie się bez udziału inwestorów z USA. Z kalendarza makro jutro poznamy dane na temat polskiego rynku pracy oraz produkcji przemysłowej, a w środę budowlano-montażowej. W czwartek opublikowana zostanie seria odczytów PMI za luty oraz finalny odczyt inflacji CPI w strefie euro. Rozkręca się też sezon wyników za I kw. 2023 r. W czwartek raporty opublikują Orlen i Pekao. Ze spółek zagranicznych dużym zainteresowaniem będą cieszyły się wyniki Nvidii, które spółka opublikuje w środę po sesji.

O poranku Nikkei traci 0,1%, natomiast Shanghai Composite po tygodniowej przerwie zyskuje 0,9%. Kontrakty terminowe wskazują na mieszane nastroje na początku nowego tygodnia.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego