Wzrost oczekiwań na obniżki stóp procentowych za oceanem sprowadził rentowności tamtejszych papierów do poziomów najniższych od sierpnia. Równie drogi zrobił się polski dług. Ze względu na lokalne okoliczności bieżące poziomy rentowności może być trudno pokonać. Niezaspokojony na wtorkowej aukcji popyt nie powracał, by nadrabiać zaległości, i czeka na kolejne okazje do zakupów. Tych nie zabraknie, bo w projekcie budżetu potrzeby pożyczkowe brutto ustalono na ponad 420 mld zł, a stopień ich sfinansowania nie przekracza na razie 10 proc. Projekt ustawy budżetowej, zaopatrzony w planowane przez nowy rząd zmiany, trafi do Sejmu w przyszłym tygodniu i wtedy dowiemy się w szczegółach, jaki jest nowy plan.
Prawdopodobny jest spadek wydatków w kategoriach, na których nowy rząd nie chce stawiać akcentów, jednak uwzględnić trzeba obiecany, a nieplanowany wcześniej silny wzrost płac w sferze budżetowej i dodatkowe transfery socjalne. Zmiany mogą też dotyczyć części dochodowej ze względu na przedłużenie obowiązywania zerowej stawki na żywność i prawdopodobny brak wpłaty z zysku NBP. Niższych rentowności w Polsce nie będzie też wspierać prawdopodobna stabilizacja stóp procentowych banku centralnego. Komunikat RPP wskazuje, że perspektywy inflacji są teraz obarczone niepewnością związaną z przyszłą polityką regulacyjną i fiskalną.