GG Parkiet

Na krajowym rynku w ostatnich dwóch dniach tematem numer jeden pozostaje decyzja Rady Polityki Pieniężnej o znacznie większym, niż oczekiwał rynek, cięciu stóp procentowych. W środę WIG20 stracił 2,4 proc., a początek sesji czwartkowej nie przyniósł zmian w nastrojach. Inwestorzy wyczekiwali oczywiście wystąpienia prezesa NBP i deklaracji odnośnie do kolejnych kroków RPP. W tej atmosferze z godziny na godzinę akcje dużych spółek traciły na wartości. Konferencja z udziałem Adama Glapińskiego nie wniosła nic pozytywnego w nastroje na GPW. WIG20 w jej trakcie osunął się nawet na dzienne minima, choć należy zaznaczyć, że zbiegło się to ze słabszym otwarciem handlu w USA. W ostatnich kilkudziesięciu minutach sesji WIG20 lekko odreagował, finiszując na poziomie 1927 pkt, co oznacza spadek o 1,57 proc. W ciągu czterech ostatnich sesji indeks dużych spółek stracił więc łącznie prawie 124 pkt. Czy to koniec przeceny WIG20 przynajmniej w krótkim terminie? Raczej nie. Obecnie mamy do czynienia zarówno z gorszym zachowaniem akcji na głównych rynkach, jak i gwałtownym osłabieniem złotego, co wskazuje na ewakuację inwestorów zagranicznych. Popyt może się jednak zebrać w okolicach 1900 pkt, czyli w miejscu szczytów z kwietnia i maja. Co ciekawe, głównym odpowiedzialnym za zniżki w czwartek wcale nie były banki – na ostatnim miejscu finiszował Cyfrowy Polsat, gwiazda środy. WIG-banki stracił zaś jedynie 0,95 proc., a najsłabszą pozycją subindeksu był Alior.

Jako tako przed przeceną chronią się akcje mniejszych spółek – mWIG40 tracił na koniec dnia 0,7 proc., natomiast sWIG80 zdołał nieznacznie poprawić notowania.