Najmocniej oczywiście zyskał Nasdaq, bowiem większe szanse na złagodzenie retoryki przez Fed wspierają spółki technologiczne. Wzrósł on przeszło o 1% i znalazł się na najwyższych poziomach od sierpnia, a S&P500 zyskał 0.5% i znajduje się powyżej 4150 pkt. Dynamika inflacji wyhamowała w kwietniu do 4.9% r/r, podczas gdy rynek zakładał stabilizację na poziomie 5.0%.
Dziś rano poznaliśmy także dane inflacyjne z Chin. Tam dynamika wzrostu cen hamuje jeszcze mocniej i w kwietniu wyniosła zaledwie 0.1% r/r wobec 0.7% r/r odnotowanych w marcu. Rynek natomiast spodziewał się spadku do 0.3% r/r. Spadek popytu w Chinach sprowadził już inflację w okolice zera, co otwiera drogę do poluzowania polityki monetarnej przez Ludowy Bank Chin.
Dolar wczoraj po niższych od prognoz danych o inflacji stracił na wartości, ale dziś z nawiązką odrabia straty, a para EURUSD spada w kierunku 1.09. Dziś w kalendarium znajdziemy odczyt inflacji PPI oraz cotygodniową liczbę nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Decyzję ws. wysokości stóp procentowych podejmował będzie też Bank Anglii. W tym przypadku rynek spodziewa się wzrostu kosztu pieniądza o 25 punktów bazowych do poziomu 4.50%. Spadek inflacji w Wielkiej Brytanii jest bardzo powolny, a rynek pracy pozostaje w dobrej kondycji, co przemawia jeszcze za kontynuowaniem cyklu. Może to już być jednak ostatnia podwyżka. Reakcja rynkowa będzie w dużej mierze uzależniona od towarzyszącego komunikatu.
Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z szerokimi oczekiwaniami pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Dziś odbędzie się konferencja prasowa. Ona także nie powinna mieć większego znaczenia na kurs złotego, który mocno zyskiwał wczoraj na wartości przez niższe dane o inflacji w USA i wzrost szans na cięcia stóp.
Niższa inflacja wcale nie pomogła notowaniom złota, które znajdują się w okolicy 2020 dolarów za uncję. Ropa pozostaje stabilna w okolicy 73 USD za baryłkę w przypadku odmiany WTI.