WIG20 finiszował prawie 0,5 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o 0,4 proc. Była to już trzecia spadkowa sesja z rzędu, ale główne indeksy zdołały utrzymać się lekko powyżej tegorocznych dołków. Do pozbywania się akcji inwestorów w Warszawie przekonały fatalne nastoje panujące na zagranicznych giełdach, gdzie inwestorzy jakby przeczuwali, że wyczekiwane dane o inflacji w USA nie przyniosą pozytywnych wieści. Spadkom przewodziły największe zachodnioeuropejskie parkiety, gdzie przecena indeksów sięgała nawet 2 proc., ale w końcówce sesji straty udało się nieco ograniczyć. Do wyprzedaży przyłączyli się również amerykańscy inwestorzy, co przełożyło się na solidne spadki za oceanem. Przecena na giełdach to efekt powrotu obaw inwestorów o konsekwencje rosnącej inflacji w USA, która okazała się wyższa, niż zakładały prognozy analityków. To oznacza konieczność wprowadzania przez Fed bardziej agresywnych podwyżek stóp procentowych celem stłumienia wzrostu cen, nawet kosztem wepchnięcia amerykańskiej gospodarki w recesję.

Mimo przewagi negatywnych nastrojów na rynku w Warszawie część spółek z indeksu WIG20 wybroniła się przed spadkami. Na celownik kupujący wzięli walory PGNiG i rafinerii, których akcje podjęły udaną próbę odrobienia strat po dwóch dniach solidnej przeceny. Na drugim biegunie znalazły się papiery koncernów wydobywczych JSW i KGHM. Chętnie pozbywano się także akcji Allegro i CD Projektu, które kontynuowały korektę z poprzedniej sesji. Sprzedający zdominowali również handel w segmencie małych i średnich spółek, z wyjątkiem firm ukraińskich.