Strony ukraińska i rosyjska weszły w kolejny trzydniowy cykl negocjacji, odbywający się ponownie w Turcji. Informacje płynące z obu stron wydają się być umiarkowanie pozytywne. Stanowi to rzeczywiście niespodziankę, ponieważ jeszcze w ostatnich dniach, Rosja wydawała się być odporna na wszelkie kompromisy. Tłumaczy to też euforyczną reakcję inwestorów. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ukraiński MSZ pojawiła się dziś szansa na spotkanie na linii Zełeński-Putin, które z pewnością byłoby wydarzeniem angażującym uwagę rynków i przyciągającym spekulacje. Rosyjskie MSZ w ostatnim czasie informowało, że spotkanie takie jest możliwe jeśli rozmowy okażą się ,,konstruktywne". Rynki wydają się dziś marginalizować prawdopodobieństwo fiaska w negocjacjach, choć w dalszym ciągu jest ono możliwe.
Rosja wycofała część swoich roszczeń, w tym kuriozalną ,,denazyfikację" i ,,demilitaryzację" Ukrainy. Istnieje szansa, że Rosja pozwoli Ukrainie dołączyć do UE pod warunkiem zablokowania członkostwa w NATO. Pozytywne doniesienia nie zostały jednak ostatecznie potwierdzone przez Władimira Putina, który jeszcze jakiś czas temu informował, że Ukraina straciła szansę na zachowanie terytorialnej integralności. Potencjalnie może stanowić to istotny problem w negocjacjach, ponieważ Ukraina prawdopodobnie nie będzie chętna, by oddać Rosji swoje terytoria, tym bardziej w obliczu widocznej ,,słabości" agresywnego sąsiada. Jednocześnie ustąpienie pola Ukrainie w negocjacjach byłoby oznaką słabości, również militarnej czego Rosja zapewne chciałaby za wszelką cenę uniknąć.
Akcje firm zbrojeniowych Lockheed Martin i Northrop Grumman spadają podczas dzisiejszej sesji, co potencjalnie może świadczyć o wzroście realnych szans na zawieszenie działań militarnych i kontynuację negocjacji na linii Kijów-Moskwa. Rajd kontynuują akcję firm Tesla, Amazon, Costco i Shopify, które informowały ostatnio o podziale akcji, przez co ich cena stanie się przystępna dla większości inwestorów. Największe banki JP Morgan, Bank of America i Wells Fargo oddają część wzrostów po otwarciu, okazując krótkoterminowa słabość. Akcje spółek technologicznych Intel, Nvidia, Adobe czy Palantir próbują na dobre zażegnać spadki i znów znaleźć się na wzrostowej fali. Tracą z kolei walory spółek paliwowych Exxon Mobil i Chevron, podobnie sektor energetyczny nie jest dziś w dobrej kondycji, akcje jednego z wiodących dostawców energii w USA, Devon Corp i Dominion Energy tracą. Słabiej radzą sobie też giganci surowcowi Rio Tinto i BHP Billiton. Również polskie spółki surowcowe i energetyczne nie radzą sobie dobrze, akcje KGHM i JSW tracą ponad 3%.
Metale szlachetne dziś tracą w obliczu rozmów pokojowych oraz powrotu pozytywnego sentymentu na szerokim rynku. Sprzedający przejęli kontrolę również na surowcach energetycznych: gazie ziemnym i ropie, które tracą ponad 2% na kontraktach terminowych, wymazując część ,,wojennych wzrostów".
Odpowiedź na pytanie, czy kupującym wystarczy paliwa, by przełamać spadkowe trendy, jest niejednoznaczna. Rynki od czasu pandemii pokazały, że potrafią reagować w sposób nieefektywny. W ten sposób część informacji, które potencjalnie powinny skutkować wyprzedażą, mogą ostatecznie przynieść odwrotny efekt. Inflacja oraz zacieśnienie polityki monetarnej są realnym problemem, jednak mogą zwiększać apetyt inwestorów szukających sposobu na pomnożenie kapitału. Część informacji wygląda, jakby znajdowała się już w cenach aktywów, choć w dalszym ciągu zagrożeniem pozostaje zapowiedziana od maja redukcja bilansu przez FED. Tymczasem do ponownego oszacowania sił kupujących prawdopodobnie zmusić może sytuacja będąca zaskoczeniem dla rynków. Potencjalnie taką informacją mogłoby być włączenie się Białorusi do wojny, ponowna eskalacja na dużą skalę, zaognienie konfliktu na Tajwanie oraz pogłębiający się kryzys na linii Waszyngton - Pekin. Scenariusz taki aktualnie rynek wydaje się pomijać, skupiając uwagę wokół wojny na Ukrainie. Jest to zgodne z teorią, według której rynki mają tendencje do skupiania się na ,,głównym" temacie, lekceważąc pozostałe czynniki ryzyka.