WIG wrócił już na poziom sprzed rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Do poziomu z 21 lutego, czyli dnia, w którym Putin ogłosił uznanie przez Rosję separatystycznych republik w Donbasie, brakuje mu już tylko około 3 proc. Podobny dystans dzieli od poziomu z 21 lutego także paneuropejski indeks Stoxx Europe 600. Niemiecki DAX i francuski CAC 40 mają do odrobienia jeszcze około 5 proc. Amerykański indeks S&P 500, choć czwartkową sesję zaczynał od niewielkiego spadku, to jednak straty z tego okresu już odrobił.
O powrocie optymizmu na rynki może świadczyć również to, że część analityków znów zaczęła podnosić rekomendacje dla niektórych rynków akcji. Przykładem na to są choćby działania Credit Suisse. Jeszcze trzy miesiące temu jego globalny komitet inwestycyjny zmniejszał udział akcji w swoim portfelu, a obecnie podniósł rekomendację dla nich do „przeważaj". Jako szczególnie atrakcyjne wskazuje rynki amerykański i chiński.
Inwestorzy wyraźnie mniej już się martwią o sytuację gospodarczą w Chinach i w USA. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, wzrósł w czwartek aż o 7 proc., gdyż rynek uwierzył w zapewnienia chińskiego premiera Liu He o większym wsparciu dla gospodarki i o złagodzeniu kampanii regulacyjnych. Inwestorzy raczej dobrze też przyjęli decyzję Fedu o podwyżce głównej stopy procentowej o 25 pkt baz. i jego projekcje mówiące o kolejnych sześciu podwyżkach do końca roku. Część analityków uważa co prawda, że Fed może zacieśniać politykę zbyt agresywnie, ale rynek docenia to, że wziął się on wreszcie do walki z inflacją.
– Spodziewam się, że rynki akcji będą rosnąć przynajmniej do majowego posiedzenia Fedu – stwierdził Jeffrey Gundlach, rynkowy guru będący prezesem firmy DoubleLine Capital. Jego zdaniem za scenariuszem przewidującym zwyżki na giełdach przemawia choćby to, że w ostatnich tygodniach zmienność na amerykańskim rynku akcji była zbyt duża. .