Ten tydzień przyniesie wiele danych ekonomicznych. W USA począwszy od dzisiaj – index wskaźników wyprzedzających, przez środowy odczyt o stanie zapasów paliw, czwartkowe dane o bezrobociu, sprzedaż domów, aż do piątkowego odczytu PKB w Wielkiej Brytanii. Rynek jest po bardzo dużych wzrostach i zaczyna się konsolidować. Odczyty danych będą więc elektryzować rynek, ponieważ analitycy poszczególnych instytucji poszukują sygnałów uzasadniających wzrosty cen. Wykresy głównych amerykańskich indeksów kreślą formacje klina zwyżkującego. Przecięcie dolnych ograniczeń może diametralnie zmienić nastroje na rynku, szczególnie, iż formacje są dość dobrze potwierdzona na obrocie – spada zmienność i aktywność inwestorów. Linie ograniczające formację będą bacznie obserwowane w najbliższym tygodniu.
Szczególnie, iż na wysokich poziomach utrzymują się ceny ropy. Ponownie z prostej analizy wykresów wynika, iż możliwe są dalsze wzrosty po zakończeniu obecnej korekty. W zależności od rodzaju wykresu (kontynuacyjny czy poszczególnych serii) potencjalny zasięg 60-70$ za baryłkę jest nadal możliwy do zrealizowania.
Inaczej zachowują się ceny złota. Ceny metalu kontynuują trend spadkowy. Jeżeli wystąpi spadek poniżej piątkowych minimów to możliwe będzie przyspieszenie trendu w kierunku dna z października.
Obecnie GPW wydaje się być dodatnio skorelowana z cenami światowych indeksów jedynie w średnim terminie. Z sesji na sesję korelacja jest słaba. W tym tygodniu na naszym rynku ważne poziomy dla inwestorów grających na zwyżkę są stosunkowo odległe. Są to poziomy 1580-1600 na WIG20 i około 25000 na WIG, gdzie przebiegają linie trendu wzrostowego poprowadzonego od lutowego dna.
Rynek nie oczekuje też kluczowych zmian poziomów naszej waluty. Złoty oddalił się od ważnych poziomów, a obecne transakcje stanowią raczej jedynie „szum”. Niektórzy z inwestorów dopatrują się formacji klina spadkowego na USDPLN, ale słabością jest jego zbyt mocne nachylenie.