Ostatnia sesja w minionym tygodniu na amerykańskim rynku giełdowym zakończyła się lekkimi wzrostami głównych indeksów. Dow Jones zyskał 0,2%, a S&P 500 wzrósł o 0,3%. Był to już trzeci tydzień zwyżki z rzędu. Inwestorzy na Wall Street dość pozytywnie zareagowali na mieszane dane, jakie napłynęły w piątek z amerykańskiego rynku pracy. Według Departamentu Pracy USA w sektorze pozarolniczym ubyło w maju 345 tys. miejsc pracy, podczas gdy oczekiwano redukcji etatów na poziomie 535 tys.
Z drugiej jednak strony bezrobocie wzrosło w minionym miesiącu do poziomu wyższego niż oczekiwane 9,2%, bo do 9,4% z 8,9% w kwietniu. Stopa bezrobocia jest jednak miarą opóźnioną, toteż nie należy jej traktować jako wskaźnika obrazującego bieżący stan gospodarki. Bardziej aktualny obraz dają zmiany zatrudnienia, w większym stopniu odzwierciedlające oczekiwania przedsiębiorców odnośnie przyszłości gospodarczej. Większość indeksów w Azji zamknęła się dziś na lekkich minusach, jedynie Nikkei 225 zyskał na zakończeniu notowań 1%. Dane z USA wsparły nastroje na parkietach azjatyckich, jednak na większości rynków przeważyły negatywne czynniki lokalne lub też realizacja zysków przed serią danych, jakie w tym tygodniu napłyną z Chin.
Indeks giełdy w Tokio wsparła deprecjacja jena, na fali której rosły walory spółek eksportowych. Pod znakiem zniżki upływa dzisiejsza sesja na parkietach Starego Kontynentu. Europejskie indeksy tracą wraz ze spadającymi notowaniami spółek wydobywczych i energetycznych, które wyprzedawane są na fali zmiennych oczekiwań co do przyszłej kondycji globalnej gospodarki.[i]Sporządziła
Joanna Pluta
Departament Analiz